A kiedy się wkurzę na wszystko, zatrzasnę za sobą drzwi Wsiądę na swój rowerek i pojadę w cholerę Pomknę przez pola i lasy, jak wolny człowiek, jak dziki Ucieknę od trosk i problemów, skasuję zbędne pliki Nie mam forsy i nie znam sławy Wszytko robię dla zabawy Nie chcę władzy, czy zaszczytów Nienawidzę hipokrytów Nie rajcują mnie szaliki Samochody z Ameryki Wyścig szczurów mnie nie mami Lubię gadać z wiewiórkami A kiedy się wkurzę na wszystko, zatrzasnę za sobą drzwi Wsiądę na swój rowerek i pojadę w cholerę Pomknę przez pola i lasy, jak wolny człowiek, jak dziki Ucieknę od trosk i problemów, skasuję zbędne pliki Polityków nie szanuję Fanatycy to też zbóje Gardzę kłamstwem, złodziejami Panie zmiłuj się nad nami A kiedy się wkurzę na wszystko, zatrzasnę za sobą drzwi Wsiądę na swój rowerek i pojadę w cholerę Pomknę przez pola i lasy, jak wolny człowiek, jak dziki Ucieknę od trosk i problemów, skasuję zbędne pliki Pomknę przez pola i lasy, jak wolny człowiek, jak dziki Ucieknę od trosk i problemów, skasuję zbędne pliki