Znalazłem zeszyt sprzed lat Znalazłem zeszyt sprzed lat Wyblakłe pismo Na tle herbaty plam Znalazłem zeszyt sprzed lat To mój dziennik sprzed lat Takich słów nie pamiętam I nie poznaję siebie sam W moim dzienniku sprzed lat Na nowo odkrywam ślad Już nie wspominanych imion Już bez znaczenia dat Odkrywam Kolejne dni Przewracam Następne strony Otwiera się przede mną I na jawie śni świat odnaleziony Ten młody chłopak sprzed lat Wierzył, że jest kilka prawd Wierzył, że istnieje plan że jest tak blisko i że go zna Ten młody chłopak sprzed lat Miał mnóstwo marzeń i chciał Iść tą własną drogą Iść choćby miał na niej być sam Ten młody chłopak sprzed lat Miał z przyjaciółmi swój znak Gdy wszystko dobrze szło I kiedy coś było nie tak Odkrywam Kolejne dni Przewracam Następne strony Otwiera się przede mną I na jawie śni świat odnaleziony W moim dzienniku sprzed lat Dotarłem do miejsca gdzie Brakuje kilku stron Zapiski urywają się Chwilę później to wiem Rozpoczął się ten dzień Ten który pamiętam dobrze Ten który zapomnieć chcę Miałem pojechać sam A kiedy trzasnęły drzwi Sygnał zapalił się w głowie Lecz śmiechem przykryliśmy Znak zapytania A znikąd na czas Nie nadeszła podpowiedź Odkładam zeszyt I kręci mi się w głowie Kim mógłbym być Nigdy się nie dowiem Gdyby nie tych kilka chwil Gdyby nie tych kilka chwil Brakuje paru stron Paru stron