Znamy się tyle a nie wiedzieliśmy że najważniejsze jest najodważniejsze I znowu razem i znowu do przodu Jasny horyzont na cienkiej linii losu Zawsze jest sposób na pewno jest sposób Szkoda wyrywać nie swoich włosów Zasłona spadnie prędzej czy później A cenzor wyjdzie lub chociaż uśnie Niezmiennie zmienia się wszystko dokoła Wystarczy iskra by już nie podołać Zatrzymać tego co iskra zacznie I z małej chmury deszcze kiedyś spadnie Przyjaźń jest ważna a bez niej nie sposób Stawać naprzeciw niespodzianek losu ładna fasada nie może wytrzymać Kiedy się wali pałac ruina łzy wypłakane włosy obcięte Coś jest na pewno za tym zakrętem Widzę horyzont i czuję powietrze Wdech i wydech to to co najlepsze Zaprawdę powiem teraz to szajka Jakiej nie znała nawet dżamajka Jakiej nie było tutaj od piasta Zdrowe korzenie i owoc wyrasta... I nie było wielkich słów Gdy nadchodził koniec już Zaniemówił każdy z nas Nim na nowo ruszył czas