W autobusie, w którym jeżdżę Nie ma ładnych dziewczyn Smutni goście, grube baby Ochlapane deszczem Nudno, ciemno i ponuro Tylko się powiesić Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Z kim by można zgrzeszyć Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Z kim by można zgrzeszyć W sklepie, w którym stoję Prości ludzie są uparci Brudne dziady dłubią w nosie Ryży kundel na mnie warczy Ceny znowu poszły w górę Nie ma się co cieszyć Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Z kim by można zgrzeszyć Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Z kim by można zgrzeszyć A wśród bogów, których znam Duszy nie ma żaden Jeden kretyn, drugi cham Lipny kryształ jako diadem Towarzystwo ołtarzowe Wszyscy już zajęci Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Za to wszyscy są święci Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Za to wszyscy są święci Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Z kim by można zgrzeszyć Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Nie ma tu nikogo Z kim by można zgrzeszyć