Wsiąka mnie sofa, szukam spokoju jak pomocy Znalazłem ją po północy Wiele euforycznych chwil, teraz czuję chill Miło tulimy świeży deal Nie mam już sił, a to już wczoraj Każdy już śpi, a ja wysypuje z wora Skręcam lola i płynę dalej Szukam ciszy i dźwięków ospale Bo taką mam wkręte, jaram, ej Ale czas zapierdala Chciałbym jakoś się zatrzymać Usiąść pomyśleć, opuściła mnie siła Ty majstruj ten bit ziomal Ja skręcę gibona i zaraz cię zawołam ♪ Zawijam bletę, zwijam obłoki baki Muszę mieć wkręte, spisuję pętle Biorę to w ręce i w ręce Szweda Cichy jak kot bit, prosty jak bleta Chciałbym wam przekazać głębie Ale tak się nie da Sam wiesz jak bardzo się nie da Może to nie ten etap Może to nie ta faza Może ciało człowieka Niе ma lekarstw, tylko natura Wierzę w to i sobie zamulam Wiеrzyłem, jest jak chciałem akurat Jadę, nie wyjmuje łba spod kaptura Wierzę, kiedyś się zatrzymamy Kiedyś się pogodzimy, kiedyś się pojednamy Wierzę, kiedyś się zatrzymamy I kiedyś posiedzimy, po prostu pogadamy Wierzę, kiedyś się zatrzymamy Kiedyś się pogodzimy, kiedyś się pojednamy Wierzę, kiedyś się zatrzymamy I kiedyś posiedzimy, po prostu pogadamy (e?)