Kiedyś uderzę drzwiami Pożegnam problemy - przywitam się z demonami Słowa leczą, kiedy milczę mogę ciebie zranić Idziesz na ryzyko, to wiadome - będziesz krwawić Mmm, mmm Dużo z tyłu głowy mam i nie cieszą małe rzeczy Z równowagi w pół sekundy - nie licz, że pójdę po flakon Nie mam czasu kurde na te wasze bzdury, bzdety Ciągle jedzą banie stresy - lawiruję poza chatą Mi gadają, "Gościu, Ty już masz wielkie sukcesy" Patrzę w okno kawalerki - świeci słońce, w myślach szaro Złote płyty, a jest tyle samo pengi Próbuję popisać wersy, Piotrek co się z tobą stało? Wiem, że ktoś ma gorzej, ale nie chce mi się cieszyć Chociaż małe rzeczy ponoć niepozornie większa radość Zamkną za mną te drzwi z wrogów ktoś się tu ucieszy Sorry, nie tak prędko - zawsze dla Was stoję twardo Wiem, jestem okropny, ale przytul się i cśśś Życie mnie testuje, niecierpliwy - ciężka tyra Przejarała styki w bani, ciągle chodzę zły Muszę teraz wyjść sam ze sobą porozkminiać Zamykam drzwi Kiedyś uderzę drzwiami Pożegnam problemy - przywitam się z demonami Słowa leczą, kiedy milczę mogę ciebie zranić Idziesz na ryzyko, to wiadome - będziesz krwawić Mmm, mmm Kiedyś uderzę drzwiami Pożegnam problemy - przywitam się z demonami Słowa leczą, kiedy milczę mogę ciebie zranić Idziesz na ryzyko, to wiadome - będziesz krwawić Mmm, mmm Kiedyś to wstrząśnie wami Przedarte katany, niedopite Tropicany Bo ponoć to co zostawiamy - tym jesteśmy sami W głowie wiecznie żywi ludzie mali, stare czasy Zamykam drzwi Czasem myślę walczę za nic Za dupę, siano damo chciałabyś na Instagramy Chociaż darmo mogłabyś mi ją do łóżka wsadzić Dziś umiem już na chamsko, kiedyś mnie onieśmielały Zjechałem Polskę za nic, zanim miałem z tego forsę, stary Odprawiłem zło, jak rytuały Mówię do braci, "Co chcesz nawiń" i choć najgorsze rady Dawali mi, gdy byłem mały Zamykam drzwi I mam do dokończenia wielkie sprawy Dosyć zwrotek na ten temat późną nocą kiedy palisz Kiedy płaczesz stale tyle razy wersy Ci te poświęcałem W sercu o Tobie pamięć Zamykam drzwi Zamykam drzwi, wyrzucam klucz i nie mam już wyjścia Do tamtych chwil nie wrócę już i nie mam już wyjścia Zamykam drzwi, wyrzucam klucz i nie mam już wyjścia Do tamtych chwil nie wrócę już i nie mam już wyjścia