Powiedz, co u ciebie ziom Zakopałeś czy kupiłeś broń? Chłodny tak ten z betonu ląd Może kosztować życie błąd Powiedz czemu kocham tak to Miasto a w nim setki bitych pion Dla swojaków otwarty dom Zawsze podam ci bracie dłoń KZK w odsłuchach - to z ulicy wieści A Nie pompowanie kto tu jest najlepszy To materiał który aż w serduchu się nie mieści Zalewa dzielnice, klatki, podesty To ten rap, polski rap na rejony 24h bujają się bloki 24h bądź pozdrowiony Śląsk, WWA, Ganja Ma i Dixony Zanosi się na mgłę Po omacku biega lud Kradną otoczenia tlen Jak apetyty posmak snu Cień tu daje mur Wszystko na ostatni rzut Pod nogami kruchy lód Zawsze strong in the hood To do powodzenia klucz jest To towar ten co zwala w moment z nóg cię Pionę tu wysyła Ganja Maffija Ze śląskiej dżungli, gdzie czas się zatrzymał Sam wiem najlepiej co mi ten beton dał Co zabrał Tu bije moje serce Co ma być to będzie Od najmłodszych lat Powtarzał każdy z nas na oriencie Wychowałem się gdzie tysiące zakrętów GM Dix bez przypadku w jednym miejscy To Dla tych co wierzyli w nas Tak jak nas ukształtował ten z betonu flas Nieśmiertelne wersy godnie niosą się przez beton Ja powracam do koneksji Gdy na dalszym planie żeton A ty weź stul ryj Ciągle nie patrz mi na ręce Wszystko płynie, panta rhei Kali prawdziwy MC Idę gdzie szczęście Choć droga kręta nieraz Pojmuję lekcję, ręce składam do nieba Rozpoznaj sekcje bez fałszywych Powiedz, co u ciebie ziom Zakopałeś czy kupiłeś broń? Chłodny tak ten z betonu ląd Może kosztować życie błąd Powiedz czemu kocham tak to Miasto a w nim setki bitych pion Dla swojaków otwarty dom Zawsze podam ci bracie dłoń 19H to kondycja jak na maraton Czy gonisz czy spierdalasz Mimo wszystko żwawo Burki szczekają ale my jak duchy W labiryncie ulic traf do domu nie do puchy Miejska dżungla Diamenty z betonu Podobne historie u FNSów i Dixonów Ziomuś, Przesyłam pozdrowienia Ganja i Dix – klasyka podziemia Trochę ponad już 3 dychy Dobrze słyszysz Ursynowskie blokowisko i zapach ulicy Przeszywa me serce Z dumą po całości, brat Gdy wyjeżdżam w świat, dziwnie płynie czas Nie ma co chce tu zostać jak najdłużej Tu jest moje miejsce I znaki na murze Tutaj jest to wszystko Co bezgranicznie kocham Na gębie radocha, nie szlocham Za zdrowie browar To FNS – leci wers na osiedla, Łączy dźwięk, zajawka jedna To trawka i hip hop Nie plastikowe disco Nie wszystko wygląda tak samo, kiedy jest blisko Rzucam sort, seria bomb znów na ulicę Zapłaci mi las rak, leci buch na dzielnicę Rzeka słów po streecie płynie gęsto Ty mi wierz w to Wie Tylko Bóg czy dobrą idę ścieżką Serwus morda Chcesz wiedzieć co u nas? Słucha Dix Pocztówka, dla ciebie z WWa Czas biegnie naprędce, jak bęben na setce Nadzieja na szczęście A coraz, mnie kręcę Jest pięknie Po horyzont piachu z cementem Osiedla codziennie skąpane w oriencie Tyle u nas, bez zamułki, tak ci powiem Od Safula masz pozdrówki z betonowej Powiedz, co u ciebie ziom Zakopałeś czy kupiłeś broń? Chłodny tak ten z betonu ląd Może kosztować życie błąd Powiedz czemu kocham tak to Miasto a w nim setki bitych pion Dla swojaków otwarty dom Zawsze podam ci bracie dłoń