Znów lato w tym mieście jest gorące jak nigdy Znów kocham alkohol Tym razem za kolor oczu twych piwny Znów topi się asfalt Znów wszystko się składa jak kiedyś wigry Chodź, znowu oglądnij tu ze mną dziś w nocy te same filmy Znów nie zatrzyma nas nikt Po czasie wyglądam jak ktoś całkiem inny Tu tylko nie zmienia się profil mej firmy Za ciebie skasuję te wszystkie bookingi i biorę się za nas jak nigdy I znowu na fali, to razem tutaj popłyńmy Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Tutaj już nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Tutaj już nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Tutaj już nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Tutaj już nie zatrzyma nas nikt Znów zima w tym roku jest mroźna jak nigdy Słucham starych płyt i gra tutaj Niemen, świat nadal jest dziwny Znów ja i mikrofon, dawno po czterdziestce, a taki dziecinny Inny od wszystkich, a wcale nie czuję się winny Przyjmij, że nie zatrzyma nas nikt Jak pościelimy, tak sobie pośpimy Dziś wszystko mi jedno, bo skos chcę mieć w oczach jak calutkie Chiny I znowu ukradnę dla ciebie te kwiaty i inne rośliny Ja zwykły chłopak z małej mieściny Kręcę się tutaj jak winyl Znów nie zatrzyma nas nikt Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Tutaj już nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Tutaj już nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Tutaj już nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Znów nie zatrzyma nas nikt (już nikt) Tutaj już nie zatrzyma nas nikt Już nikt... Już nikt... Już nikt... Już nikt... Już nikt... Już nikt... Już nikt... Już nikt...