Tanio skóry nie sprzedam Gdyby nie było za późno Jest ulewa Chwilę na dworze jest pusto Cash w tantiemach Mała zrobiona na bóstwo Nic nie zmienia Nie mogę oprzeć się ustom Nie miałem w planie a gram Jak aktor w filmie, bejbe Pewnego razu gnam Bez ciebie, przed siebie Co by powiedział brat A co miał powiedzieć Wcale nie pomoże czas Wcale nie pomoże czas Więc Zdejmij Słowa ubrane w pradę Po co złoty zegarek Wcale nie chcę się zestarzeć Zdejmij No bo chcę łańcuch diament Pełne kluby całe Rozkręcimy srogi balet Zdejmij Słowa ubrane w pradę Po co złoty zegarek Wcale nie chcę się zestarzeć Zdejmij No bo chcę łańcuch diament Pełne kluby całe Rozkręcimy srogi balet Nadzieję mam, gdy jej braknie Pragnienia są tyle warte Od zawsze gotowy na walkę Stąd jestem, mieszkałem na dnie A wcale nie chcesz być dla mnie Złamałem setki tych barier Nie pluję w brody jak barber A co by nie było, nie będzie jak dawniej Nowy rok Płynie szybciej niż jacht na wyspę Robię krok Przysnę szybciej niż wy, się wyśpię Do LO chodziłem w kratkę Od stójki wolałem parter Jak origami, dla ciebie zasady nagnę Nie miałem w planie a gram Jak aktor w filmie, bejbe Pewnego razu gnam Bez ciebie, przed siebie Co by powiedział brat A co miał powiedzieć Wcale nie pomoże czas Wcale nie pomoże czas Więc Zdejmij Słowa ubrane w pradę Po co złoty zegarek Wcale nie chcę się zestarzeć Zdejmij No bo chcę łańcuch diament Pełne kluby całe Rozkręcimy srogi balet Zdejmij Słowa ubrane w prawdę Po co złoty zegarek Wcale nie chcę się zestarzeć Zdejmij No bo chcę łańcuch diament Pełne kluby całe Rozkręcimy srogi balet Zdejmij ze mnie i tą presję weź Chcę w życiu wszystko co najlepsze jest Czarne fele, biały Mercedes I uśmiechy szczere, no bo nie chcę łez Wczoraj przyszedł do mnie SMS Horoskopy z bramki piszą: będzie cash Pogodynki mówią: złota jesień jest Ja jednym i drugim tu nie wierzę, wiesz Nic nie ma Za darmo Szanse były małe jak plankton Lecz marzenia chwytałem garścią By życie malować swą własną farbą Scena zamknięta tak bardzo Więc byłem na zewnątrz jak balkon Dziś z balkonu patrzę na miasto A moja ksywa jest marką jak Iphone Nie muszę już udowadniać nic wam Swoją wartość sam już dobrze dziś znam Od materialistów trzymam dystans Chuj mnie twoja metka i twój rydwan (o,o) Wierz mi Wystarczy mi moja lady Nie potrzebne jej sukienki Zostaw szpilki, resztę... Zdejmij Słowa ubrane w pradę Po co złoty zegarek Wcale nie chcę się zestarzeć Zdejmij No bo chcę łańcuch diament Pełne kluby całe Rozkręcimy srogi balet Zdejmij Słowa ubrane w pradę Po co złoty zegarek Wcale nie chcę się zestarzeć Zdejmij No bo chcę łańcuch diament Pełne kluby całe Rozkręcimy srogi balet