Usiądź przy mnie, słowa nie mów, nie
Bo czas szybko Ci minie, jak we śnie
Niech trwa ta z chwil złożona z moich snów
Niech gna co sił do elizejskich pól
Nasz grzech, król plag, rój gwiazd przecina mrok
Wskaż tę co da rozstąpić czasu toń
Dalej żaden Mesjasz, ale dzieciak czuję moc
Czuję to, że zmieniam więcej niż buty i wódę w mocz
Mówię co gra we mnie, niekoniecznie to czego ludzie chcą
Nienawidzą mnie, kochają, co powiedzą kiedy pójdę stąd?
Unieś wzrok, co znaczy pierwszy, lepszy wróbel?
Gdy ja z gryfami snuję sen na szczycie Wieży Bubel
Nie rozumiem już nic choć ciągle niosę dozę pokory
A Lot? Lot ocalił mnie od mojej Sodomy, stop
Bo nie cytuję Biblii, chyba że Ezechiela
Później celuję do fikcji wierny fan Samuela
Jezus idzie ze mną? Niech mi da cud jak Kanie
Póki co kariera dobiera sukni krój z szatanem
Przy konfesjonale, igło ... pora na sekret
Tylko wystaw ucho a ten wielbłąd przebiegnie przez mnie
I wielbię bezdech tych co czekali na to
Szczudlarzy na paradzie karłów, nigdy więcej plateau
Żyjemy raz i umieramy raz
Ciągle mówimy sobie ciągle mamy czas
Gdzieś między nas dla nas a nas dla mas
Żyjemy raz i umieramy raz
To historia dzieci czasu, potomków śmiechu i łez
Opowieść o arce, która płynie na spokojny brzeg
I nie opowiesz jej byle komu, byle gdzie
Nie byle by żyła, bo nie zabierze jej byle śmierć
Prorok swego życia, pozdrawiam przyszłość
Wypróbuj moją wiarę - mów mi Abraham, Lincoln
Nawigator nie pozwoli na to żebym zmienił kurs
Nim zwątpienie zdąży przebić mózg to mój Gettysburg
Czas coś zmienić, za długo szukam sensu
I wykopie go z ziemi - swoje nawet pół talentu
Burza nerwów już nie dotknie spraw mało ważnych
Ambicja wraca do mnie jak syn marnotrawny
Wystawmy jej ucztę jak dla Baltazara
Niech niewidzialna ręka pisze – wygrana, wygrana, wygrana
I staram się bardziej niż bym mógł pewnie
Moje chcę to cos więcej niż tylko bruk w piekle
Flow płynie kiedy innych arka tonie
Znam tajemnicę - Razjel jest moim archaniołem
W maratonie trzymam tempo, tętno przy owacjach
Wyższy poziom, błękitna krew - artystokracja
Żyjemy raz i umieramy raz
Ciągle mówimy sobie ciągle mamy czas
Gdzieś między nas dla nas a nas dla mas
Żyjemy raz i umieramy raz
To historia dzieci czasu, potomków śmiechu i łez
Opowieść o arce, która płynie na spokojny brzeg
I nie opowiesz jej byle komu, byle gdzie
Nie byle by żyła, bo nie zabierze jej byle śmierć
To dziki taniec elementów, jak symbioza Te-Tris Pogo
Gdy reszta mija się z prawdą jakbyśmy przeszli obok
To droga do futurum, tu moment bywa paszportem
Od ulotne tu i teraz, aż po wieczne past mortem
Czas dotnie wszystkich, z czasem, fan czy raper
W samo południe lufa, czas - Billie Kidnapper
I łapię za cyngiel, znów przed nami majaczy bitwa
O to wszystko czego nie napiszą na naszych klepsydrach
Niech trwa ta z chwil złożona z moich snów
Niech gna co sił do elizejskich pól
Nasz grzech, król plag, rój gwiazd przecina mrok
Wskaż tę co da rozstąpić czasu toń
Поcмотреть все песни артиста