Jestem zazdrosny o kobietę, przecież wiecie Powinienem być jak jej ufam najbardziej na świecie Czasem rozum bzdury plecie, podpowiada źle Co z tego wyniesiesz? Złość, którą na emocje naniesiesz (spójrz) Będziesz zły i nie będzie lepiej, będziesz czuł Jak Cię po plecach klepie król Podziemia co nie omieszka przyjść po Ciebie Ról nigdy nie zamienisz, bój się nie tylko o siebie Ból będziesz czuł na plecach swych dzieci Czasem jak widzę jak patrzą na nią faceci Mam ochotę pasem ich związać i wrzucić do śmieci Potraktować gazem po ślipiach, poczekać aż stwierdzi Lekarz zgon bo po głowie skakać będę im wieki Nie pomogą leki, moja złość sprawia, że Nie przypominasz kaleki, a coś w podobie trupa Bo nie mrugają powieki, słuchaj Ciebie też to się tyczy więc (trzymaj chuja na smyczy) To nie ja tylko on, moja druga strona Broń Cię Panie Boże, bo to boża wola Chroń go Panie za te kłamstwa choć wtedy każdy pozna go Psom można rzucić na pożarcie bo Wiem, że jest druga strona i to moja sprawa Jak ja się zachowam, czy schowam dumę, którą się napawam Którą kocham, nie raz przez nią szlocha ktoś I ktoś przez nią kona, bo najbardziej ranią słowa Od zazdrości często bolała głowa lecz Ciepłe słowa jej sprawiały, że zazdrość się chowa Pod pościelą pozytywnych wibracji I nie o seksie mowa bo to intymna sprawa moja Ufam jej ponad życie, nie wierzę bym mogła zrobić Mi przykrość, a mi Cię brakuję ponad wszystko Oddam życie na konto Twego zdrowia I Twa przyszłość interesuję mnie i to by być z Tobą blisko Jestem zazdrosny o kobietę bo ją kocham I wyjebię każdemu w łeb, który się źle zachowa W stosunku do niej bo to mój skarb i moja żona Tknij ją, a wyprawię Ci pogrzeb i Cię pochowam Widzisz jak się motasz sam ze sobą? Więc myśl pozytywnie, myśl głową, nie bądź nastawiony wrogo Jak masz być skrzywdzony to będziesz i wierz mi na słowo Że jedną nogą jesteś już w tym co Cię zrani srogo Albo i nie, wszystkiego nie przewidzisz Bądź dobrej myśli, żyj tym co widzisz Nie tym co wymyślisz, lub żyj marzeniami By do nich dojść, a jak dojdziesz do niech wtedy się zdziwisz Lecz od pokus stroń bo sam siebie skrzywdzisz Lecz od pokus stroń bo sam siebie skrzywdzisz Lecz od pokus stroń bo sam siebie skrzywdzisz Bo sam siebie skrzywdzisz, bo sam siebie skrzywdzisz