Dżejpa
Kontrast pokoleń pokazuje nam, że można,
Od lat rzeka Odra niesie wiele stylowych rapu odmian,
Musisz je poznać, budzi się Wrocław,
Słoneczna postać, Dżejpa tyle dla rapu oddał,
Gospodarka wodna stwarza możliwości co dnia,
Latem mam tu swoją przystań jak Trackademicks w Oakland,
Pośród promieni słońca, rap bez ściemy obczaj,
Ponad 20 lat na mostach.
Mistik
Kocham to miasto jak Kendrick Compton, L.A. Evidence,
Detroit J Dilla, New York Underachievers,
Budzę się tutaj i zasypiam codziennie,
Od czasu do czasu kiedy na bit wejdę,
Wtedy Wrocław daje mi siłę, to pewne,
Nie wyobrażam sobie
Jak mogłoby być, gdybym nie miał tych ludzi koło mnie,
Jestem związany z tym miastem, nocą odnajduję spokój
Chłodem kamienic na TB, Mistik, SJ, prosto z bloków.
Kościey
27 lat spisanych w 71,
Kościey - 7 liter uderza w ciebie,
Progres to coś, o czym w ogóle nie wiesz,
Wrooclyn Dodgers, Biały Dom po raz pierwszy wbija w glebę,
Czujesz swąd nocy, dzień tu na ziemi,
Widzisz most, hali job ludzi i masę cieni?
Słyszysz rytm, co jak głos prowadzi? - to Kastaniety,
To nie ty, a my mamy Zmysłów 5 jak Tymon kiedyś.
Verte
Z fartem idę, matkę mam za Artemidę,
Jak [?], skurwysynom na pohybel,
Jest tak - niejeden matkojebca chce bym przestał,
Spieprzaj! - Festung Breslau,
Fika, he? I tak się nie liczy,
Jebany pies ogrodnika zerwał się ze smyczy,
'Teoria Fikcji', szybko, słuchaj prawdy,
Dziwko, to jest prawdziwość dla gry.
Radio
Od zawsze w górze mamy szklanki, odpalone blanty,
Posegregowane farby, tu będę bronił bram tych,
Wrocław mnie nakarmił, ty, kurwa, ceruj skarpy,
Zanim coś napiszesz, wytrzyj z klawiatury smarki,
Noc oświetla księżyc, to miasto mnie wyręczy,
Wrocław dał mi serce, do hip-hopu cięty język,
Wiesz, że nie muszę się prężyć, nie potrzebuję też kłamać,
Piętnaście lat wciąż, kurwa, widnieję na tych ścianach.
Jot
Wpisujesz nas na GPSie, tak na marginesie,
Dawno nie wyluzowałeś się? Czas na reset,
Od czasów kaset, przez chwile, w których zaciskałeś pasek
Faszerujemy scenę dobrym rapem,
Pieczemy, przyprawiamy, polewamy sosem,
Kładziemy na półmiskach, kiedy mruczysz coś pod nosem,
Serwujemy kubeczkom smakowym bonanzę,
Moje własne 3 gwiazdki Michelin'a - Gordon Ramsey.
Nullo
Słyszysz krzyki z gaju Odry, nie Dunaju.
Już sam Chrobry wiedział, że to ziemia pełna urodzaju.
Między 71 - 74 nie ma dróg rozstaju, 3W jednym tu z konarów,
Nie chcesz, żebym zrobił z twego snu koszmaru,
Nadciąga pułk ułanów, spodziewałeś się nazajutrz,
Masz to na już, samuraju, szarża na wokalu,
3W klika piromanów, nie wnikaj w skutki pożaru,
Nie zapomną o tym tracku długo jak o Hugo Kołłątaju.
Paxon
To nie Berlin, Praga, nie Warszawa - to Wrocław,
O Seven One - stolica Zdolnego Śląska,
życie niełatwe, trzeba temu sprostać,
Lecz są możliwości nawet by zacząć od podstaw,
Nie wyjeżdżam stąd bo nie muszę,
Z animuszem hasz kruszę, z jointów mych lecą katiusze,
Oddałem duszę temu miastu, otwarte głowy, spotkasz nas tu,
Rap wśród dymu i toastów.
One Man Army
Stand up, [?]
[?] White House killa' with loops
I'm smacking you, fools [?]
When I drop bombs, you get blown off your shoes
Enemy is lose, because of the technical use
No other [?], so face the truth
So you better drop the mic cause I see confused
Królik
Wjeżdżam chłopaku, Biały Dom pachnie tu klasyką
71 rapu, ty to katuj
I przekaz trzech przekazań poznaj, po primo - sobą pozostań,
Poleska, Wrocław, po drugie - w fałszu się gubię,
Bądź jak prawdy taran, Królik [?], Label jaraj,
Po trzecie - rób swoje, pierdol innych obiekcje,
Liczy się zajawka, a dyktuje ją serce
98 styl, 97 lekcje (lekcje).
Strach
Jeśli przyjąłeś w pierwszym wdechu wrocławskie powietrze
Twe niemowlęce łzy upadły na tę glebę,
Pierwszy krzyk rozciął tu przestrzeń,
Na zawsze należysz do niego, on do ciebie,
życie rzuci cię nie raz w odległe miejsce,
Podążysz szlakiem Mojry tkanym niepewnym ściegiem,
Kawałek jego bruku masz wrośnięty w serce,
Choć miałbyś zmienić się w soli słup, spojrzysz za siebie.
Fonope
Ej, nie bez powodu na czapce "W" mam, 71 reprezentant,
Rap tu gram, więc "fuck you, man", bierzcie ten track,
Będą pytać "Kto takie tu zwroty ciśnie?"
To koty istne, to oczywiste - Wrocław,
Na mikrofonie, to nie tylko projekt stąd, ziomie,
To jest styl, co płonie, to jest skill, to w gronie tych,
Coś co nie przyszło z twojej bajki, koleś, rozumiesz?
Bij z nami pionę albo omijaj z dala bo nie pasujesz tu.
Pijak Pi
Skąd pochodzę, pamiętam, Wrocław - moja Ziemia Święta,
Pijak, nie bękart, powoli z umiarem,
Kiedyś zawsze z browarem leżałem pod barem,
Dziś ponoć mam harem i z Allah Akbarem
Dojeżdżam ferrarem buląc petrodolarem
Za apartment w Sky Tower, posłuchaj pedale,
Zmieniłem detale, zmienił się rok,
Do wódki nadal niepotrzebny mi jest sok,
71 ma moc, ja na tym bicie,
Wrocław nad życie, F.F.O.D. ze mną
Jak siedmiu z królewną jedną i wiem na pewno,
że nie jak Chopin, z sercem w gablocie
Z wykutym w złocie pamięci mu,
Ja tutaj wrócę i umrę tu!
Szad
My mamy kaptur styl i rymy, które są jak sznur przy ich szyi,
To 71, Zdolny Śląsk, zamiata jak tajfun Filipiny,
Dekada za nami, a dekadę temu ruszyła zamiana banana na kilka,
Ta cała dekada minęła ziomalu jak zamiana barana na wilka,
Zaryzykuję, bo kto ryzykuje tu, ten wysypuje z walizek tych szas,
Ty, panie Midas, masz skille wypas, yo, tyle że my mamy big guns,
Chyba nie widać, nas byle przychlast rozbawia do wymiaru King Size,
Mam wyjebane na przyklask mas, a ty baranie patrz czy masz.
Yanaz
Zapłonie cała Polska od ognia z dolnego Śląska,
71 Wrocław - miasto o stu mostach,
Gdzie znajdziesz miejsca, które sieją postrach
I te, w których będziesz chciał już zostać,
Ej, tylko tu zdarza się noc z wtorku na sobotę
I w sekundę możesz zostawić całą flotę,
Głupot nie plotę, wiem jak wciąga to miasto,
A wielka wyspa to mój bastion.
Freon
Freon, A.D.H.D., Terror Kolęda,
Wychowanek rejonu Hubska, Borowska, Przestrzenna,
Wiele lekcji od brudnych ulic, nauczka jedna,
Czyste sumienie - rzecz bezcenna,
Szczere pozdrowienia dla pełną gębą hiphopowców,
Od czasu koloru ziomów, nie jednosezonowców,
Dla was, dla bractwa dzięki za oldschool,
Dla dziedziców grodu Piasta, dzieci miasta mostów.
Shot
Przejebane flow zza Widawy płynie przez Kromera na Śródmieście
I niesie moją ksywę, teraz zrób przejście,
Ja odpalam za nie jointa, na mecie ze słabych cisnę,
A twoje wciąż stoi w korkach na Grabiszyńskiej,
Fronty kamienic błyszczą wymalowane, kurwa,
Ziomki wiedzą o nich wszystko bo znają je od podwórka,
Ty weź koleś wyjdź wieczorem tam gdzieś na Ołbin
Czy Psie Pole i sklej pionę nam, check my homies.
C.H.T
Mam to w serca zanadrzu jak na Nadodrzu każdą chwilę,
Dobrze było tu dorastać i tutaj być szczylem,
Album Rekorda to hymn tych wszystkich zdarzeń stąd,
Które wyniosę i się nie wstydzę i nie boję ziom,
Dumny z lokalnej sceny, wkrótce też ją będę mógł ponieść,
Boże, jak to poszło w przód, ja przed ludźmi, scena płonie,
Potrzebuję czasu, by za wszystko mój dogonić sen,
Starszej gwardii życzę hajsu, młodszej - niech wybiją się.
MiloMailo
Jejej już słychać znów, powróciłem, witam Wrocław,
Znasz już groove mój, układy od podstaw,
Kolejna zwrotka, mordka stąpa po znajomych mostach,
Poznasz mnie po dźwiękach, nie po postach (aj),
To mój kraj, topograficzne położenie,
Nuć "One Limit in the sky" - metafizyczne korzenie,
Czuć, snuć lubię, bit do bytu, tkam rym do bitu,
Cóż, brudna prawda, gerda tego typu typów.
Mesajah
Przejmujemy ten teren, wspólny front tworzy Wrocław,
Teraz znasz to od podstaw,
Tworzymy jedną scenę, jedno brzmienie łączące całe pokolenie,
Bez szans, ale w sercu z nadzieją,
Złączeni z naturą z dumą reprezentują Wrocław,
Pomocną dłoń bracia wyciągają
I wiedzą że w potrzebie zawsze liczyć na moją mogą.
L.U.C
Ja tworzę łamigłówki dla was tu,
Jako że to nie z pipidówki rap, nie skuma pastuch,
Tak wiążę swe sznurówki, rymuje je do nastu,
Fajno, że każdy styl, kinematykę ma własną,
A to, że niczym mrówki budujemy moc kontrastów,
To kosmostumostów, sto bomb, to sto blasków.
WB Motyw
Nie zobaczysz mnie w koronie, chociaż każdy wers piszę
Jakbym miał złote dłonie, zbombarduje cię ten projekt,
WRO plus WB i na stówę masz to pro,
Wiesz, też lubię gruby joint, który kopie dupy pseudo MC,
Ja jak i moja grupa skreślam ich w tym mieście,
Takie mam podejście, 71 respekt,
Bije polskie serce pod najlepsze pętle,
Niech to pootwiera głowy wreszcie.
BlasQ
Ja tak jak Gural, jestem rymmajster,
Rymem w głowach robię bajzel,
To nie talk-show, więc nie pytaj nas co z hajsem,
Daję szczery rap, to przekreśla twoje szanse,
Jeśli szukasz kota w worku wręczy ci go Zygmunt Chajzer,
Mówi do was ponad 90 kilo rapu,
Jak masz dalej wątpliwości, podłącz mnie do wariografu,
Szyderczy styl, nie ma na to paragrafu,
Wrocław, Bermudzki Trójkąt, salut chłopaku.
Hemo
Hej Wrocław, niech usłyszy cała Polska,
Wiesz kto teraz nawija i ma takie flow?
Hemo One, w betę gram, latam jak Air Jordan,
Iron Man, Solo Han, Dexter Morgan,
Mówię ci, lepiej wybij sobie to od razu z główki,
Tworzę prosty rap, a nie łamigłówki,
Biały Dom, podziemny krąg skurwysynu,
Sprawdź to, zbliżam się gdzieś pod osłoną dymu.
Mixo IFCC
Takie wersy mam i tagi, jak karabin mogą zabić,
A on krwawi, nie mam zamiaru zostawić suchej nitki,
Zawieś się jak klawisz albo najlepiej zamilknij,
Wy skurwysynki, wczujcie się w rytm melodyjki,
Triki z 71, a nie z Ameryki,
To nie wpływ muzyki, to jest wpływ graffiti,
IFCC fatality, tak że aż się palą bity,
żadne hity, satelity, chociaż duszę mam kosmity.
OZM
Dobra muzyka, łatwe życie - miasto pomaga mi z tego korzystać,
O szczycie marzy tu nawet ten co nie ma nic włożyć do pyska,
Nadzieja nabiera innego znaczenia kiedy w zasięgu masz cele,
Nie po to tu wybudowali Sky Tower byś patrzył w ziemię,
Podziemie 71, niejeden chciałby w tym kręgu być,
Ja, młody wilk, nie marnuję chwil, żeby gonić sny,
Czy należy mi się to miejsce w szeregu? Sam ocenisz,
Jestem tu po to by coś przeżyć no i coś zmienić.
Wara
Dobrze wiesz, że jestem zwyrodniałym katem,
Biorę w łapę nóż do tapet,
Na japie zaciesz, kastruję młode koty, he, łapiesz?
Facet, w tej grze status jak papież, nowy dekalog trzymam,
Niebezpieczne flow mam, Mortal Kombat, monster jak Godzilla,
Jak mechaniczna piła, znów skillem ścinam z nóg wroga,
Zrzednie ci mina, kiedy nawijam płynę jak woda,
Okrutny w czynach, zabiłem syna jednego boga
Włączam god moda, zbrodnia gotowa, wack MC chowam.
Człowień
Wjeżdżam w to od Grunwaldu, od pierwszego poziomu
Jakbym zaczynał scenę w 80 milionów,
Fajna scena mówisz, Człowień to kat,
Ale kiedy krzyczę: 'Kato', pytasz: 'Talkin' About?'
Na mieście widzę korki od lat i to jest wada,
To przez koty, których flow spływa po kaskadach,
Do tej mocy dojdziesz po krasnalach, ej,
Gramy swoje od północy, póki stoi hala,
Wrocław ma się dobrze z bliznami na plecach,
Z niebieskimi tramwajami i bunkrami po Niemcach,
Nieznajomymi raperami zadręcza,
Chcesz bić brawo? Sprawdź oprawę na meczach.
Antone
Miasto mostów, kastanietów i meetingów,
Poczuj funk albo zgiń tu, działa na wiarę, płyń w cug,
Niejeden spadł i już się nie wydostał,
Gdy ponad pół miesiąca trybił w Pasażu Niepolda,
Wrocław - stolica Dolnego Śląska,
Kąsaj [?] za cuty na woskach,
Tu powstał Antone i tu chce umrzeć,
Dziś wspólnie, tłumnie, dumnie robimy na scenie burdel.
Esee
Wszechświat, Ziemia, żadna ściema,
Z trójkąta wciąż napierdalam, na kwadracie robiąc hałas,
W kręgu tym wciąż zaklęty i niczym pierścień Arabeli
Rozpierdalam siłą decybeli
W mieście spiętym literami W - Festung Breslau, na misji,
Chyba nie wszyscy jeszcze wyszli,
Poziom ekspert, ja nakurwiam jak TGV,
Kurwiny łaszą się, a ja z nich łacha drę,
I taca tu błyska, pluska whiskey miska,
Energia tryska, śmiech wykrzywia pysk wam,
A ty wróć do podstawówki stara kurwo
Jeśli nie wiesz kto rozpoczął tutaj chore gówno.
Pork
Masz tu przekaz od ekipy,
Te pliki od kliki, te płyty, kliki, kroniki, przytyki
Bez lipy, te bity i klipy,
Splity dla świty bez stypy,
Liryczne low kicki,
Flow, flipy, tripy i tricki, bez stypy 71 kipity,
A ty w swym betonowym tipi
Wbity w ten kipisz,
Są jak piki w te kichy na Haiti,
Zryty jak każdy z ekipy,
Z tej kliki każdy ma sznyty i szlify, typy logiki, gro typy,
Jaraj te splify i rozkmiń to jak graffiti.
Prys
Przywiało mnie tu, dał wschód, wsiąknąłem,
Puszczam dużo chmur, otwórzcie parasole,
Znam to miasto na pamięć, zapamiętam miasto,
Bo wraca co dajesz - pierdolić paszport,
Mogłem tu poczuć funk albo umrzeć
I tego funk'u mam po dach, jadę dumnie,
Nie żebrałem o respekt, respekt przyszedł,
Nie wiesz kim jestem? Jestem Prysem.
Mustafa
Urodzony we Wrocławiu, w szpitalu na Hirszfelda,
Stworzony, by na haju biegać po tych pętlach,
Miejski karaluch, nadźgana przybłęda,
Bohater obrazu spod nietrzeźwego pędzla,
Mustafa a.k.a. lecący żuraw,
Bum szakalaka, znów tonie w miksturach,
Stary szakal na nieprzetartych szlakach,
Mustafa a.k.a wrocławski Kaligula
Haju
Jestem w drodze, mam swój kodeks, wierzę w to zupełnie,
Mam słów morze, współtworzę scenę póki zdechnę,
Jestem stąd, moje flow to sumienie miasta
Jak szary blok i szara ławka, z puszki szara farba,
Jak ta rap gra wpadła mi w banie
Bo każde nagranie z 71 znam nadal na pamięć,
Wrzucam taga na ścianę:
Haju, Pepe Skuad, 71 Wrocław,
Zmieniam się stale, by tym kim jestem pozostać.
Paciwo
Ja to szmata, która nie lubi kiedy do niej wracasz,
Dziewczęta piją wódę dalej, mają po niej kaca,
Paciwo znowu się wbija na hype,
Daje wam stale wokale na majk,
Pierdolić żale bo wcale nie tak
Przecież ulica uczyła nas grać,
Powiedz czego chcesz, powiedz, powiedz czego chcesz?
Alko, dragi, hajs - używam tego też,
Wrocław - robię to by was zadowolić,
Siedem grzechów głównych, jeden plan - rozpierdolić!
Dogas
Jestem jak wulkan i tylko bit wie kiedy wybucham,
Kiedy widziałeś mnie na mieście może myślałeś że widziałeś Yelawolfa? (haha)
Yo! Mam słownictwo naganne jak zachowanie w szkole - pierdolę,
Oddaję hołd wrocławskiej szkole,
Stare pokolenie, młode pokolenie,
Chyba jestem pośrodku na scenie - po prostu doceniam brzmienie,
Nie, nie, nie patrz na mnie z nienawiścią
Bo zrobiłem to, co tobie by nie wyszło,
Jestem bestią, której weszło to w nawyk,
Jestem the best, yo, jedną kwestią potrafię zabić.
Rekord
Zaczynałem gadać, kiedy nikt tutaj nie dawał nam minimum szans,
Ile razy to słyszałem: 'Ile ty masz szczylu lat?',
Ile razy tak nie dawali wiary, wiesz?
W czasach, kiedy mogłeś dostać tutaj za lenary w łeb,
71, zanim tysiąc osób się zebrało,
Za to mieliśmy tysiąc powodów, bity i kolabo,
Do dziś gra to i tyle lat nas wkręca od podstaw,
Dziś każdy z nas to potwierdza jak Wrocław.
Tymon
Oto ja, dziewięćdziesiąt kilo, nadchodzi legenda,
Co ty nie pamiętasz? To Szelma z 71,
Głośnik niejeden zniszczyłem tu bez jednej głoski,
Wyciągnij wnioski sam, co by było gdyby?
Byłem jak Biggie tu, byłem jak Eminem
I każdy wiedział kto to T M O i N,
Kawałek ten beze mnie by się nie poskładał,
A zatem bless it man, do syna spadam.
Tomasz Andersen
Dawno temu było miasto, które dało nam nadzieję,
Kiedy nic się w nim nie działo, my budowaliśmy scenę,
Wtedy MC było mało, uczyliśmy się na błędach,
żeby nagrać wielkie płyty, których nikt już nie pamięta,
(Oto Wrocław)
To legenda, którą miernie imitują, wielu ma parcie na szkło
I chuj reprezentują, kiedyś ważna była muza,
Dziś nie ma to znaczenia,
Rządzi ekonomia gówna w milionowych obejrzeniach.
Wozu
Tu się urodziłem, nie na pipidówie gdzieś tam,
Gdzie strumień to rzeka, dumnie mówię dzieciak,
Od trzech dekad ten sam kubeł i trzepak,
Tu Wyspa Słodowa, z drugiej Ołówek i Kredka
I choć tu nie mieszkam, dobrze znam te miejsca,
Te miejsca, co ukradły handlowe centra,
Te miejsca co stanowiły mój cały wszechświat,
A teraz Europa to moje przedmieścia.
Bleiz
Hej, tak się składa że jesteś na 71,
6 i 9 plus dwa, blues gra,
Bleiz, moja łajba wpływa do portu,
Chcesz czy nie, biorę swój kawałek tortu,
Flary w górę, spalam kluby, łubudubu,
Kapitan luzu, południowy zachód na umór,
Najgrubszy wokal w kraju, bęc,
Zapiszczałeś coś? Się nie wydaje mnie.
Kontrast pokoleń pokazuje nam, że można,
Od lat rzeka Odra niesie wiele stylowych rapu odmian,
Musisz je poznać, budzi się Wrocław,
Słoneczna postać, Dżejpa tyle dla rapu oddał,
Gospodarka wodna stwarza możliwości co dnia,
Latem mam tu swoją przystań jak Trackademicks w Oakland,
Pośród promieni słońca, rap bez ściemy obczaj,
Ponad 20 lat na mostach.
Mistik
Kocham to miasto jak Kendrick Compton, L.A. Evidence,
Detroit J Dilla, New York Underachievers,
Budzę się tutaj i zasypiam codziennie,
Od czasu do czasu kiedy na bit wejdę,
Wtedy Wrocław daje mi siłę, to pewne,
Nie wyobrażam sobie
Jak mogłoby być, gdybym nie miał tych ludzi koło mnie,
Jestem związany z tym miastem, nocą odnajduję spokój
Chłodem kamienic na TB, Mistik, SJ, prosto z bloków.
Kościey
27 lat spisanych w 71,
Kościey - 7 liter uderza w ciebie,
Progres to coś, o czym w ogóle nie wiesz,
Wrooclyn Dodgers, Biały Dom po raz pierwszy wbija w glebę,
Czujesz swąd nocy, dzień tu na ziemi,
Widzisz most, hali job ludzi i masę cieni?
Słyszysz rytm, co jak głos prowadzi? - to Kastaniety,
To nie ty, a my mamy Zmysłów 5 jak Tymon kiedyś.
Verte
Z fartem idę, matkę mam za Artemidę,
Jak [?], skurwysynom na pohybel,
Jest tak - niejeden matkojebca chce bym przestał,
Spieprzaj! - Festung Breslau,
Fika, he? I tak się nie liczy,
Jebany pies ogrodnika zerwał się ze smyczy,
'Teoria Fikcji', szybko, słuchaj prawdy,
Dziwko, to jest prawdziwość dla gry.
Radio
Od zawsze w górze mamy szklanki, odpalone blanty,
Posegregowane farby, tu będę bronił bram tych,
Wrocław mnie nakarmił, ty, kurwa, ceruj skarpy,
Zanim coś napiszesz, wytrzyj z klawiatury smarki,
Noc oświetla księżyc, to miasto mnie wyręczy,
Wrocław dał mi serce, do hip-hopu cięty język,
Wiesz, że nie muszę się prężyć, nie potrzebuję też kłamać,
Piętnaście lat wciąż, kurwa, widnieję na tych ścianach.
Jot
Wpisujesz nas na GPSie, tak na marginesie,
Dawno nie wyluzowałeś się? Czas na reset,
Od czasów kaset, przez chwile, w których zaciskałeś pasek
Faszerujemy scenę dobrym rapem,
Pieczemy, przyprawiamy, polewamy sosem,
Kładziemy na półmiskach, kiedy mruczysz coś pod nosem,
Serwujemy kubeczkom smakowym bonanzę,
Moje własne 3 gwiazdki Michelin'a - Gordon Ramsey.
Nullo
Słyszysz krzyki z gaju Odry, nie Dunaju.
Już sam Chrobry wiedział, że to ziemia pełna urodzaju.
Między 71 - 74 nie ma dróg rozstaju, 3W jednym tu z konarów,
Nie chcesz, żebym zrobił z twego snu koszmaru,
Nadciąga pułk ułanów, spodziewałeś się nazajutrz,
Masz to na już, samuraju, szarża na wokalu,
3W klika piromanów, nie wnikaj w skutki pożaru,
Nie zapomną o tym tracku długo jak o Hugo Kołłątaju.
Paxon
To nie Berlin, Praga, nie Warszawa - to Wrocław,
O Seven One - stolica Zdolnego Śląska,
życie niełatwe, trzeba temu sprostać,
Lecz są możliwości nawet by zacząć od podstaw,
Nie wyjeżdżam stąd bo nie muszę,
Z animuszem hasz kruszę, z jointów mych lecą katiusze,
Oddałem duszę temu miastu, otwarte głowy, spotkasz nas tu,
Rap wśród dymu i toastów.
One Man Army
Stand up, [?]
[?] White House killa' with loops
I'm smacking you, fools [?]
When I drop bombs, you get blown off your shoes
Enemy is lose, because of the technical use
No other [?], so face the truth
So you better drop the mic cause I see confused
Królik
Wjeżdżam chłopaku, Biały Dom pachnie tu klasyką
71 rapu, ty to katuj
I przekaz trzech przekazań poznaj, po primo - sobą pozostań,
Poleska, Wrocław, po drugie - w fałszu się gubię,
Bądź jak prawdy taran, Królik [?], Label jaraj,
Po trzecie - rób swoje, pierdol innych obiekcje,
Liczy się zajawka, a dyktuje ją serce
98 styl, 97 lekcje (lekcje).
Strach
Jeśli przyjąłeś w pierwszym wdechu wrocławskie powietrze
Twe niemowlęce łzy upadły na tę glebę,
Pierwszy krzyk rozciął tu przestrzeń,
Na zawsze należysz do niego, on do ciebie,
życie rzuci cię nie raz w odległe miejsce,
Podążysz szlakiem Mojry tkanym niepewnym ściegiem,
Kawałek jego bruku masz wrośnięty w serce,
Choć miałbyś zmienić się w soli słup, spojrzysz za siebie.
Fonope
Ej, nie bez powodu na czapce "W" mam, 71 reprezentant,
Rap tu gram, więc "fuck you, man", bierzcie ten track,
Będą pytać "Kto takie tu zwroty ciśnie?"
To koty istne, to oczywiste - Wrocław,
Na mikrofonie, to nie tylko projekt stąd, ziomie,
To jest styl, co płonie, to jest skill, to w gronie tych,
Coś co nie przyszło z twojej bajki, koleś, rozumiesz?
Bij z nami pionę albo omijaj z dala bo nie pasujesz tu.
Pijak Pi
Skąd pochodzę, pamiętam, Wrocław - moja Ziemia Święta,
Pijak, nie bękart, powoli z umiarem,
Kiedyś zawsze z browarem leżałem pod barem,
Dziś ponoć mam harem i z Allah Akbarem
Dojeżdżam ferrarem buląc petrodolarem
Za apartment w Sky Tower, posłuchaj pedale,
Zmieniłem detale, zmienił się rok,
Do wódki nadal niepotrzebny mi jest sok,
71 ma moc, ja na tym bicie,
Wrocław nad życie, F.F.O.D. ze mną
Jak siedmiu z królewną jedną i wiem na pewno,
że nie jak Chopin, z sercem w gablocie
Z wykutym w złocie pamięci mu,
Ja tutaj wrócę i umrę tu!
Szad
My mamy kaptur styl i rymy, które są jak sznur przy ich szyi,
To 71, Zdolny Śląsk, zamiata jak tajfun Filipiny,
Dekada za nami, a dekadę temu ruszyła zamiana banana na kilka,
Ta cała dekada minęła ziomalu jak zamiana barana na wilka,
Zaryzykuję, bo kto ryzykuje tu, ten wysypuje z walizek tych szas,
Ty, panie Midas, masz skille wypas, yo, tyle że my mamy big guns,
Chyba nie widać, nas byle przychlast rozbawia do wymiaru King Size,
Mam wyjebane na przyklask mas, a ty baranie patrz czy masz.
Yanaz
Zapłonie cała Polska od ognia z dolnego Śląska,
71 Wrocław - miasto o stu mostach,
Gdzie znajdziesz miejsca, które sieją postrach
I te, w których będziesz chciał już zostać,
Ej, tylko tu zdarza się noc z wtorku na sobotę
I w sekundę możesz zostawić całą flotę,
Głupot nie plotę, wiem jak wciąga to miasto,
A wielka wyspa to mój bastion.
Freon
Freon, A.D.H.D., Terror Kolęda,
Wychowanek rejonu Hubska, Borowska, Przestrzenna,
Wiele lekcji od brudnych ulic, nauczka jedna,
Czyste sumienie - rzecz bezcenna,
Szczere pozdrowienia dla pełną gębą hiphopowców,
Od czasu koloru ziomów, nie jednosezonowców,
Dla was, dla bractwa dzięki za oldschool,
Dla dziedziców grodu Piasta, dzieci miasta mostów.
Shot
Przejebane flow zza Widawy płynie przez Kromera na Śródmieście
I niesie moją ksywę, teraz zrób przejście,
Ja odpalam za nie jointa, na mecie ze słabych cisnę,
A twoje wciąż stoi w korkach na Grabiszyńskiej,
Fronty kamienic błyszczą wymalowane, kurwa,
Ziomki wiedzą o nich wszystko bo znają je od podwórka,
Ty weź koleś wyjdź wieczorem tam gdzieś na Ołbin
Czy Psie Pole i sklej pionę nam, check my homies.
C.H.T
Mam to w serca zanadrzu jak na Nadodrzu każdą chwilę,
Dobrze było tu dorastać i tutaj być szczylem,
Album Rekorda to hymn tych wszystkich zdarzeń stąd,
Które wyniosę i się nie wstydzę i nie boję ziom,
Dumny z lokalnej sceny, wkrótce też ją będę mógł ponieść,
Boże, jak to poszło w przód, ja przed ludźmi, scena płonie,
Potrzebuję czasu, by za wszystko mój dogonić sen,
Starszej gwardii życzę hajsu, młodszej - niech wybiją się.
MiloMailo
Jejej już słychać znów, powróciłem, witam Wrocław,
Znasz już groove mój, układy od podstaw,
Kolejna zwrotka, mordka stąpa po znajomych mostach,
Poznasz mnie po dźwiękach, nie po postach (aj),
To mój kraj, topograficzne położenie,
Nuć "One Limit in the sky" - metafizyczne korzenie,
Czuć, snuć lubię, bit do bytu, tkam rym do bitu,
Cóż, brudna prawda, gerda tego typu typów.
Mesajah
Przejmujemy ten teren, wspólny front tworzy Wrocław,
Teraz znasz to od podstaw,
Tworzymy jedną scenę, jedno brzmienie łączące całe pokolenie,
Bez szans, ale w sercu z nadzieją,
Złączeni z naturą z dumą reprezentują Wrocław,
Pomocną dłoń bracia wyciągają
I wiedzą że w potrzebie zawsze liczyć na moją mogą.
L.U.C
Ja tworzę łamigłówki dla was tu,
Jako że to nie z pipidówki rap, nie skuma pastuch,
Tak wiążę swe sznurówki, rymuje je do nastu,
Fajno, że każdy styl, kinematykę ma własną,
A to, że niczym mrówki budujemy moc kontrastów,
To kosmostumostów, sto bomb, to sto blasków.
WB Motyw
Nie zobaczysz mnie w koronie, chociaż każdy wers piszę
Jakbym miał złote dłonie, zbombarduje cię ten projekt,
WRO plus WB i na stówę masz to pro,
Wiesz, też lubię gruby joint, który kopie dupy pseudo MC,
Ja jak i moja grupa skreślam ich w tym mieście,
Takie mam podejście, 71 respekt,
Bije polskie serce pod najlepsze pętle,
Niech to pootwiera głowy wreszcie.
BlasQ
Ja tak jak Gural, jestem rymmajster,
Rymem w głowach robię bajzel,
To nie talk-show, więc nie pytaj nas co z hajsem,
Daję szczery rap, to przekreśla twoje szanse,
Jeśli szukasz kota w worku wręczy ci go Zygmunt Chajzer,
Mówi do was ponad 90 kilo rapu,
Jak masz dalej wątpliwości, podłącz mnie do wariografu,
Szyderczy styl, nie ma na to paragrafu,
Wrocław, Bermudzki Trójkąt, salut chłopaku.
Hemo
Hej Wrocław, niech usłyszy cała Polska,
Wiesz kto teraz nawija i ma takie flow?
Hemo One, w betę gram, latam jak Air Jordan,
Iron Man, Solo Han, Dexter Morgan,
Mówię ci, lepiej wybij sobie to od razu z główki,
Tworzę prosty rap, a nie łamigłówki,
Biały Dom, podziemny krąg skurwysynu,
Sprawdź to, zbliżam się gdzieś pod osłoną dymu.
Mixo IFCC
Takie wersy mam i tagi, jak karabin mogą zabić,
A on krwawi, nie mam zamiaru zostawić suchej nitki,
Zawieś się jak klawisz albo najlepiej zamilknij,
Wy skurwysynki, wczujcie się w rytm melodyjki,
Triki z 71, a nie z Ameryki,
To nie wpływ muzyki, to jest wpływ graffiti,
IFCC fatality, tak że aż się palą bity,
żadne hity, satelity, chociaż duszę mam kosmity.
OZM
Dobra muzyka, łatwe życie - miasto pomaga mi z tego korzystać,
O szczycie marzy tu nawet ten co nie ma nic włożyć do pyska,
Nadzieja nabiera innego znaczenia kiedy w zasięgu masz cele,
Nie po to tu wybudowali Sky Tower byś patrzył w ziemię,
Podziemie 71, niejeden chciałby w tym kręgu być,
Ja, młody wilk, nie marnuję chwil, żeby gonić sny,
Czy należy mi się to miejsce w szeregu? Sam ocenisz,
Jestem tu po to by coś przeżyć no i coś zmienić.
Wara
Dobrze wiesz, że jestem zwyrodniałym katem,
Biorę w łapę nóż do tapet,
Na japie zaciesz, kastruję młode koty, he, łapiesz?
Facet, w tej grze status jak papież, nowy dekalog trzymam,
Niebezpieczne flow mam, Mortal Kombat, monster jak Godzilla,
Jak mechaniczna piła, znów skillem ścinam z nóg wroga,
Zrzednie ci mina, kiedy nawijam płynę jak woda,
Okrutny w czynach, zabiłem syna jednego boga
Włączam god moda, zbrodnia gotowa, wack MC chowam.
Człowień
Wjeżdżam w to od Grunwaldu, od pierwszego poziomu
Jakbym zaczynał scenę w 80 milionów,
Fajna scena mówisz, Człowień to kat,
Ale kiedy krzyczę: 'Kato', pytasz: 'Talkin' About?'
Na mieście widzę korki od lat i to jest wada,
To przez koty, których flow spływa po kaskadach,
Do tej mocy dojdziesz po krasnalach, ej,
Gramy swoje od północy, póki stoi hala,
Wrocław ma się dobrze z bliznami na plecach,
Z niebieskimi tramwajami i bunkrami po Niemcach,
Nieznajomymi raperami zadręcza,
Chcesz bić brawo? Sprawdź oprawę na meczach.
Antone
Miasto mostów, kastanietów i meetingów,
Poczuj funk albo zgiń tu, działa na wiarę, płyń w cug,
Niejeden spadł i już się nie wydostał,
Gdy ponad pół miesiąca trybił w Pasażu Niepolda,
Wrocław - stolica Dolnego Śląska,
Kąsaj [?] za cuty na woskach,
Tu powstał Antone i tu chce umrzeć,
Dziś wspólnie, tłumnie, dumnie robimy na scenie burdel.
Esee
Wszechświat, Ziemia, żadna ściema,
Z trójkąta wciąż napierdalam, na kwadracie robiąc hałas,
W kręgu tym wciąż zaklęty i niczym pierścień Arabeli
Rozpierdalam siłą decybeli
W mieście spiętym literami W - Festung Breslau, na misji,
Chyba nie wszyscy jeszcze wyszli,
Poziom ekspert, ja nakurwiam jak TGV,
Kurwiny łaszą się, a ja z nich łacha drę,
I taca tu błyska, pluska whiskey miska,
Energia tryska, śmiech wykrzywia pysk wam,
A ty wróć do podstawówki stara kurwo
Jeśli nie wiesz kto rozpoczął tutaj chore gówno.
Pork
Masz tu przekaz od ekipy,
Te pliki od kliki, te płyty, kliki, kroniki, przytyki
Bez lipy, te bity i klipy,
Splity dla świty bez stypy,
Liryczne low kicki,
Flow, flipy, tripy i tricki, bez stypy 71 kipity,
A ty w swym betonowym tipi
Wbity w ten kipisz,
Są jak piki w te kichy na Haiti,
Zryty jak każdy z ekipy,
Z tej kliki każdy ma sznyty i szlify, typy logiki, gro typy,
Jaraj te splify i rozkmiń to jak graffiti.
Prys
Przywiało mnie tu, dał wschód, wsiąknąłem,
Puszczam dużo chmur, otwórzcie parasole,
Znam to miasto na pamięć, zapamiętam miasto,
Bo wraca co dajesz - pierdolić paszport,
Mogłem tu poczuć funk albo umrzeć
I tego funk'u mam po dach, jadę dumnie,
Nie żebrałem o respekt, respekt przyszedł,
Nie wiesz kim jestem? Jestem Prysem.
Mustafa
Urodzony we Wrocławiu, w szpitalu na Hirszfelda,
Stworzony, by na haju biegać po tych pętlach,
Miejski karaluch, nadźgana przybłęda,
Bohater obrazu spod nietrzeźwego pędzla,
Mustafa a.k.a. lecący żuraw,
Bum szakalaka, znów tonie w miksturach,
Stary szakal na nieprzetartych szlakach,
Mustafa a.k.a wrocławski Kaligula
Haju
Jestem w drodze, mam swój kodeks, wierzę w to zupełnie,
Mam słów morze, współtworzę scenę póki zdechnę,
Jestem stąd, moje flow to sumienie miasta
Jak szary blok i szara ławka, z puszki szara farba,
Jak ta rap gra wpadła mi w banie
Bo każde nagranie z 71 znam nadal na pamięć,
Wrzucam taga na ścianę:
Haju, Pepe Skuad, 71 Wrocław,
Zmieniam się stale, by tym kim jestem pozostać.
Paciwo
Ja to szmata, która nie lubi kiedy do niej wracasz,
Dziewczęta piją wódę dalej, mają po niej kaca,
Paciwo znowu się wbija na hype,
Daje wam stale wokale na majk,
Pierdolić żale bo wcale nie tak
Przecież ulica uczyła nas grać,
Powiedz czego chcesz, powiedz, powiedz czego chcesz?
Alko, dragi, hajs - używam tego też,
Wrocław - robię to by was zadowolić,
Siedem grzechów głównych, jeden plan - rozpierdolić!
Dogas
Jestem jak wulkan i tylko bit wie kiedy wybucham,
Kiedy widziałeś mnie na mieście może myślałeś że widziałeś Yelawolfa? (haha)
Yo! Mam słownictwo naganne jak zachowanie w szkole - pierdolę,
Oddaję hołd wrocławskiej szkole,
Stare pokolenie, młode pokolenie,
Chyba jestem pośrodku na scenie - po prostu doceniam brzmienie,
Nie, nie, nie patrz na mnie z nienawiścią
Bo zrobiłem to, co tobie by nie wyszło,
Jestem bestią, której weszło to w nawyk,
Jestem the best, yo, jedną kwestią potrafię zabić.
Rekord
Zaczynałem gadać, kiedy nikt tutaj nie dawał nam minimum szans,
Ile razy to słyszałem: 'Ile ty masz szczylu lat?',
Ile razy tak nie dawali wiary, wiesz?
W czasach, kiedy mogłeś dostać tutaj za lenary w łeb,
71, zanim tysiąc osób się zebrało,
Za to mieliśmy tysiąc powodów, bity i kolabo,
Do dziś gra to i tyle lat nas wkręca od podstaw,
Dziś każdy z nas to potwierdza jak Wrocław.
Tymon
Oto ja, dziewięćdziesiąt kilo, nadchodzi legenda,
Co ty nie pamiętasz? To Szelma z 71,
Głośnik niejeden zniszczyłem tu bez jednej głoski,
Wyciągnij wnioski sam, co by było gdyby?
Byłem jak Biggie tu, byłem jak Eminem
I każdy wiedział kto to T M O i N,
Kawałek ten beze mnie by się nie poskładał,
A zatem bless it man, do syna spadam.
Tomasz Andersen
Dawno temu było miasto, które dało nam nadzieję,
Kiedy nic się w nim nie działo, my budowaliśmy scenę,
Wtedy MC było mało, uczyliśmy się na błędach,
żeby nagrać wielkie płyty, których nikt już nie pamięta,
(Oto Wrocław)
To legenda, którą miernie imitują, wielu ma parcie na szkło
I chuj reprezentują, kiedyś ważna była muza,
Dziś nie ma to znaczenia,
Rządzi ekonomia gówna w milionowych obejrzeniach.
Wozu
Tu się urodziłem, nie na pipidówie gdzieś tam,
Gdzie strumień to rzeka, dumnie mówię dzieciak,
Od trzech dekad ten sam kubeł i trzepak,
Tu Wyspa Słodowa, z drugiej Ołówek i Kredka
I choć tu nie mieszkam, dobrze znam te miejsca,
Te miejsca, co ukradły handlowe centra,
Te miejsca co stanowiły mój cały wszechświat,
A teraz Europa to moje przedmieścia.
Bleiz
Hej, tak się składa że jesteś na 71,
6 i 9 plus dwa, blues gra,
Bleiz, moja łajba wpływa do portu,
Chcesz czy nie, biorę swój kawałek tortu,
Flary w górę, spalam kluby, łubudubu,
Kapitan luzu, południowy zachód na umór,
Najgrubszy wokal w kraju, bęc,
Zapiszczałeś coś? Się nie wydaje mnie.
Sanatçının diğer albümleri
Poeta Wyklęty
2018 · single
White House Connection
2018 · albüm
White House Connection
2018 · albüm
GO! (feat. Wac Toja)
2018 · single
Sukces (feat. Paluch, Jano PW, Sztoss)
2018 · single
GO!
2018 · single
Sukces
2018 · single
Więcej (feat. donGURALesko, Shellerini, Vae Vistic)
2018 · single
Wszystko jedno (feat. zDP)
2018 · single
Benzer Sanatçılar
Onar
Sanatçı
Leh
Sanatçı
Pokahontaz
Sanatçı
Molesta Ewenement
Sanatçı
Eripe
Sanatçı
Fokus
Sanatçı
Bonson
Sanatçı
Płomień 81
Sanatçı
PIH
Sanatçı
HIFI Banda
Sanatçı
Wsrh
Sanatçı
VNM
Sanatçı
Kuba Knap
Sanatçı
Arab
Sanatçı
Bez Cenzury
Sanatçı
KPSN
Sanatçı
Vienio
Sanatçı