Popełniłem dziś Już chyba tysięczny błąd Ale zostawiam go Bo jadę daleko stąd Chciałbym zatrzymać czas Bo on leci jak zły Czuję się jak w liceum A mam już dwadzieścia trzy Nie chcę już stracić żadnej z chwil Bo wiem, że dam radę tam być Garnitur spalę wraz z CV To nie mój styl Ja nie dam się już zwieść Wszystkim tym Którzy wchodzą mi w życie Ciągle wmawiają, że Skończ dobre studia Spędzaj pół dnia będąc kimś Kim nie chcesz być Nie chcesz być Nie chcesz być Wiem, że ja w sobie mam to Najlepiej było w liceum Bo nie myślałem co przyniesie dzień Wracałem do domu Grałem w pokoju W piątek piwko i jazz Ale nie wróci to już Tak jak stare MTV Gdzie są Pеnetratorzy I ten młody Xzibit Później niе mogłem znaleźć Nigdzie miejsca dla siebie Dlatego było ciężko Ale dziś jestem pewien Zwiedzałem tylko sale W których nie chciałem być Nie czułem wcale, że żyję Dlatego dziś ja Nie dam się już zwieść Wszystkim tym Którzy wchodzą mi w życie Ciągle wmawiają, że Skończ dobre studia Spędzaj pół dnia będąc kimś Kim nie chcesz być Nie chcesz być Nie chcesz być Wiem, że ja w sobie mam to