Nie pytaj dlaczego moje życie dalej jest, jakie jest Bo jest jakie jest i nie chce Żeby było inne, nawet jeśli tego tak bardzo chcesz Bo lubię, je weź i wiem, że Pewnie byłoby lepsze, ale nie chcę dłużej iść, nie chcę dłużej iść, więcej Nie mam sił na korekcje, no bo nie chcę dłużej iść, nie chcę dłużej iść, więcej W kieszeni mam dziur sto Z każdej z nich ucieka czas, palcem wskazywali nas, w każdy nowy dzień W domu było pusto To nie tak że czuję żal, przecież dałem radę sam, to znużyło mnie Oddałem temu tyle lat, teraz nie czuję nic i już nie boję się strat Mam ciało pełne nowych skaz Chciałbym je z siebie zdjąć i je rozpuścić, jak kwas ♪ Nie pytaj dlaczego moje życie dalej jest, jakie jest Bo jest jakie jest i nie chce Żeby było inne, nawet jeśli tego tak bardzo chcesz Bo lubię, je weź i wiem że Pewnie byłoby lepsze, ale nie chcę dłużej iść, nie chcę dłużej iść, więcej Nie mam sił na korekcje, no bo nie chcę dłużej iść, nie chcę dłużej iść, więcej (Nie chcę dłużej iść, nie chcę dłużej iść więcej) (Nie chcę dłużej iść, nie chcę dłużej iść więcej)