Ref. 2x To semtex na kiepskie Obozy plus prognozy Potrzebne, szlachetne wzory i duch podpory Słowne kombosy w skoroszyt pod puls doboszy Na stronic odsłony czekam jak na ich odgłosy. Nie jestem oczytany Bu się woli gapić Dźwiękiem raczyć choć książek stos skłonić ma czym Nie będę wiecznie popychany, wiecznie poniżany Coś swobodnie udowodnię do pazernych zaliczanym Bom w manifeście konsekwencje spiął rymami A wiedz, że poczytalny mogę szelmę dźgnąć widłami Z "Kinematografii" twórcami unikaty przemycam Splifem łagodź blazy choć niekumaty przezywa Buraki mają zmazy, co należy im przerywać Nie zasłużyli by pchać te duplikaty w remizach Albo ma się bica, albo siłę przebicia Obstaję przy drugiej opcji choć jej nikt nie przewidział Nie wnikaj jak Pomponik Jaki mamy sponsoring Weź pochytaj byka i sprawdź czy się aby obronił Czy poprzeczkę podnosi Jak do ocen się odnosi Nie wszędzie z superpromocji są duże obroty Zawsze byłem tutaj sam Odkąd wydała na świat mnie Jedyna osoba, która dbała o mnie zawsze Ja nie ufałem matce Jak mówiła że w walce Nie ma co liczyć na przyjaźnie - znów miała rację Wyraźnie widziałem jak upadały relacje Nie raz nie wiedziałem że to oczywisty fakt jest Że nie ma lipy, póki jesteśmy na dnie I nie ma ekipy, która się nie rozpadnie Od początku zaczynam drogę po swój sukces Wkrótce będziesz wybałuszał gały widząc me logo na kurtce Taki jest finał, wiem gdzie się zgina dziób pingwina I nie zapominam że najlepiej się sprzedaje świnia Gdzie kończy się rodzina, a zaczyna biznes Każdy dobry chłopaczyna skacze na mieliznę Moja siła przebicia, pozwala mi istnieć I niezależnie, nie od dzisiaj przeszkody mieć w piździe Mam plan - Rap Punks i Leniwe Głowy Szampan i blant daftan wyjątkowy Nie przekreślą mojej drogi Ci co brwi marszczą Wszystkie przebite podłogi czynią głowę twardszą Ref 2x Już od bajtla nauczali - Głową muru nie rozwalisz Ale możesz głową bezprecedensowo się pochwalić Użyć swej centrali w niej ustalić burzyć się nie kali Lepiej obejść mur zamiast w niego walić jak Ali w rywali Siła nie skryła się na tyłach za plecami Była, jest i będzie tliła w nas samych Toczyła w naszych żyłach jak zamysł czy plany Które staraniami zamieniamy w efekt murowany Najwięksi twardziele stawiają cele na czele Hartują ducha w swym ciele i osiągają tym wiele Mięczaki gapią jak ciele w obłokach biorą kąpiele Myśli brzmią cienko jak trele, choć wielkie są jak kartele Pamiętaj masz wybór (wybór) Zostać jednym z trybów Albo iść po swoje dziś niczym łowca przygód Wyzbyć się wygód, wyrwać się z dybów (dybów) I stanąć jak nakazano na starcie wyścigu