Zimne powietrze cięło ciszę świstem dziwnym Otworzyły się jak świeże wszystkie blizny Nie ma w niebie ciebie, tylko czyściec dziwny Gdzie rozliczać krzywdy chcą, ja stoję winny Stąd nie widać nic, to flashbacki moich wizji Błąd. I tylko jeden on jest taki wyrazisty Mgłą zachodzi całe tło, nie widzę nic I złudzenie to, że czuję dotyk twoich rąk zimnych Leżę w tej trumnie zdarzeń, jest niewygodnie raczej Czuję na sobie twoje łzy, czyli ty płaczesz Ja nie mam siły być, więc znikam tak, jak każesz I znika życie z siłą czterech atomowych rażeń Najzimniejszy moment, najwrażliwszy raper Spadasz i przelatujesz mi przez dłonie, jak cię łapię Paniczna pustka mnie wypełnia. Gdzie ty jesteś? I nie wiem tylko, czemu trzymasz mnie za ręce Czemu trzymasz, czemu trzymasz mnie za ręce? ♪ Czemu trzymasz, czemu trzymasz mnie za ręce? ♪ Pustka waży tyle, co stalowe mosty w mieście Już w nim nie żyję, tylko budzę i zasypiam Wcześniej nie czułem, że mam szczęście Kiedy mówiłem: "zgarnij ten paszport" "Jedźmy dokądkolwiek", nieprzewidywalni Zwierzęta ufnie wybiegają do mnie zza latarni Nasze zapachy są już identyczne nawet dla nich I patrzą na mnie smutne, nie rozumiejąc za nic Czemu to ja, nie ty i czemu ich nagle nie karmisz Smutek ludzi jest najczęściej okupiony łzami Smutek zwierząt ciszą i tak chyba było z nami Byliśmy przeszkodami nawzajem, dwa bieguny Raj był piekłem, piekło - rajem. Betonowe chmury I zamiast ciszy końca teraz krzyczą tłumy Wieczne światło słońca i nieskazitelny umysł Tak jak Carrey wymazuje i się nie udaje I czemu trzymasz mnie za ręce i wciąż nie przestajesz? Czemu trzymasz, czemu trzymasz mnie za ręce? ♪ Czemu trzymasz, czemu trzymasz mnie za ręce? ♪ Czemu trzymasz, czemu trzymasz mnie za ręce? ♪ Czemu trzymasz, czemu trzymasz mnie za ręce? ♪ Czemu trzymasz, czemu trzymasz mnie za ręce? ♪ Czemu trzymasz, czemu trzymasz mnie za ręce?