Jesuz Christ Franklin
Gonda, cookin' it
Światy w których byłem, były brzydkie
Wiemy co robić, za to co robię palę po sam gwizdek
Co dzieje się u was to dla mnie nie ważne
Ty też wsadź ryj w swoją misk
Ruchy są szybkie, ty to i przychody są wyższe
Łapa na DD, mielę, nawijam i czekam na gigi
Zaginam se rzeczywistość, jakbym nakręcił to rybim
Okiem, ok, czekaj mam deal pod blokiem
Kto, jak, kiedy i co to wiem to byku, ale tobie nie powiem
Nie gadam z Bogiem, człowieku ja nawet ze sobą nie jestem już szczery
Ona ma wielkie, powiedz ile ty mógłbyś dla niej zmienić
Dla miasta, podwórek, osiedli i dzielnic, ej
Jeśli żyjesz w brzydkim świecie – proszę cię weź się zerwij
Przeraża mnie nowa rzeczywistość, nie pojmuje jej trzeźwy
Historie pisze mi boisko, gramy w to gówno jak mendy
Kilka razy chciałem prysnąć, ale wiem, że droga nie tędy
Codziennie gram derby, ej, i musze zwycięży
Życie to derby, muszę zwycięży
Brakuje werwy, to dodaję skręty
Ej, ej, dzieci z ulicy nie Dzieci z Bullerbyn
Nie mam czasu na przerwy, rzucam wers na pętli
Latam po tych track'ach cały czas
Chcieli, ale nie zatrzymią nas
Lepi się mi dłoń jak czuję grass
Życie to mój wyścig, dodaję gaz
Cały czas jadę to wyścig, nie mogę stracić ani chwili
Wyrywa mnie zapach liści, owocowych albo diesli
Idziemy w górę jak ropa i emitujemy spaliny
Palimy dużo, bo to pomaga uspokajać moje chore myśli
Głodny, jak zawsze chce więcej przy stole, interesują mnie zyski
Duża kasa w dużej torbie, duża dupa, ściągaj to co masz na sobie
Nie dam sobie uciąć ręki, ale ona zawodowo daje głow
Tak tu się żyje na co dzień, nie rozmyślam co wydarzy się po wschodzie
Pełny magazynek, pal, duże grube blanty rozpalaj
Nie chce słuchać twoich kłamstw, załatwimy sprawę sam na sam
Pełno betonowych gwiazd, każdy chce unikać dużych krat
Jasne reflektory, kiedyś nas nie chcieli, dzisiaj mają czas
Życie to derby, muszę zwycięży
Brakuje werwy, to dodaję skręty
Ej, ej, dzieci z ulicy nie Dzieci z Bullerbyn
Nie mam czasu na przerwy, rzucam wers na pętli
Latam po tych track'ach cały czas
Chcieli, ale nie zatrzymią nas
Lepi się mi dłoń jak czuję grass
Życie to mój wyścig, dodaję gaz