Zabiłem wszystko, co czułem
Z tego wszystkiego i tak chuj zrozumiesz
Jak Cię okłamuję, to też czujesz
Serce wieszam na fortepianowej strunie
Siadam w kuchni i odkręcam kurek
Paznokcie wbijam pod skórę, drapie
Za oknem świat się zatrzymał w chwilowej pauzie
Lot gołębia na stop klatce, pierwszy raz rzygam krwią, ślinę spluwam na parkiet
Zaraz zasnę, jestem wśród drzew
Mgła oplata ciało, rosa wsiąka w koszulkę
Nade mną niebo, czytam gwiazdy jak interpunkcje
Bo nie są dla mnie niczym więcej, niż tylko punktem
Zaświat, a w twarz świat się zaśmiał
Czekam na spotkanie z duszą, póki nie jest martwa
Mówią, że po śmierci zobaczysz ją naprawdę
Taka personifikacja pragnień
Słyszę szum liści, wiatr tłumi dźwięk
Światło jego ciała niszczy cień, nieskazitelna biel
I tylko ja wiem, jakie ma znaczenie
Pamiętasz? Mówiłaś, że to ostatnie z Twoich wcieleń
Jednorożec... i mam biec pośród sideł
Na przekór myśliwym, co napinają cięciwę
Ideały są wieczne, jeśli wierzę w nie i żyję
Odbierzesz mi wiarę, tylko jeśli mnie zabijesz!
Wyłamujesz zamek w drzwiach od kuchni
Otwierasz okno, a powietrze miesza się z gazem
Nerwy posypały fundament konstrukcji
I krzyczysz w panice, żebym dał radę... wrócić
Słyszę Twój szloch
Mchem porosły, labirynt bez wyjścia
Zbieram korale z pajęczyn, krople zostawiam wśród traw
Ideały nie umierają po śmierci
Na liściach ślady bieli, jak krwi, którą zostawia
Wszystko, czego dotknie, nosi część jego w sobie
Wspominałaś często, że mam coś, co sprawia
Że ludzie obojętnie nie potrafią przejść obok mnie
Jednorożec, na chorych los panaceum
Choć za życia poszło za mną tak niewielu
Dla wielu zbyt bliski, by rozumieli outsiderów
Dlatego własna psychika może oznaczać czeluść
Otchłań, w której lecę bez steru
Dzierżąc miecz jako pióro, tarczą kartka papieru
Pokaż mi wyjście, widzę światło w tunelu
Jeśli kiedyś mnie wezwiesz, moją ksywę przeliteruj
R – raz w życiu zwątpiłem, Ratzinger
O – odkręcam życie jak Twist Oliver
V – veto, się nie zgadza, Vendetta
Od E do R – słyszę śpiew syren, eRKa!
Поcмотреть все песни артиста