Może to czas najwyższy, by pogadać
Jak długo? 3 lata...
Nie potrzebowałem Cię, milczałem, nie chcąc wracać
Bo takim jak ja się nie wybacza
Szukałem pocieszenia w szmatach, dobrych kobietach
Olę zdradziłem z matką czyjegoś dziecka
Miała męża, popieprzony jest ten świat
Reszta jest kwestią szczęścia
Tylko nie mów mi, że dało się inaczej
Jak inaczej, skoro do Ciebie wciąż tracę zasięg
Trzeci rok śnieg pada, pierwszy rok mam pracę,
Ale rzuce ją, kurwa, bo mi płacą jak szmacie!
Mówię, Ty milczysz, gdy Ty mówisz, ja nie słyszę
W złości mam ochotę jak on, pocałować Cię w policzek
Zdrada złamie Ci serce, gdy się wyprę,
Że Cię kocham ponad wszystko, co ludzkie i zwykłe
Poznaj, że blizny oram jak pługiem
By znaleźć pod ciałem hologram
Kilka firm dało ciuch, w końcu mam na sobie loga
Ale nie wiem czy potrafię mówić, że nadal Cię kocham
Za wszystkie grzechy nie żałuję, nie umiem mówić "przepraszam"
Teraz lecę jak Pegaz, woźnica puścił lance
Wiem, że Ty znasz mnie lepiej
A ja ulegam pajęczej sieci następstw
Sklepienie nieba czasem uderza o ziemię
Z taką siłą, że chmury potrafią złamać palce
I czujesz ból, od nadnercze po ciemię
Z różańcem w palcach wyjaśniłem to rozstanie Twojej matce.
Wyrzuty sumienia kładę na zbyt strome stopnie
Schodzę po nich, demony pytają, jak mogłem
Dusić Cię w sobie, także skamieniały sople
Nocą w pokojach słyszę trzask: poltergeist
Jeśli bierzesz to za smutny rap - pierdol się!
Reszta prawd - tylko ja znam tą pewność, wiem
Wyrastam z tego, że rozmawiałem przed snem z nim
Ponad 20 lat, na ćwierć wieku
Szukając odpowiedzi w oparach odmętu
Proszę wróć do mnie, choćby na kilka sekund
Wtedy znów zacznę wierzyć, usłyszę "vademecum"
Koryta wiary stanę, o kropli bez dźwięku
Na stan świadomości, który wyzbywa się lęku
Boże, proszę przyjmij ten cały monolog
To od przeszło trzech lat pierwsza rozmowa z Tobą...
Stąd nie pytam, czemu Józek zmarł na raka płuc
Czemu zamknięty był Luwr, gdy zwiedzałem Paryż,
A czyjeś dziecko przez wściekłość psa straciło pół twarzy,
Czemu półnadzy na podłodze nie myślimy podobnie,
Czemu moje koleżanki dzwonią, gdy mamy problem,
Czemu mój człowiek to wciągnie,
A ja po seksie znów Ci powiem "Mała, tylko nie zajdź w ciążę!",
Czemu za hajs na końcu świata płowieją marzenia,
Co sprawia, że brat Magdy to pedał,
Przypadek? Że granicą instynktów jest bieda,
A w plamie ropy umiera kolejna mewa?
Co? to? Surrealizm, na fali zmian wszechświata!
Ledwo stajemy na nogi, a już chcemy latać!
Nie zdając sobie sprawy, że wszystko ma swoje prawa,
Jak bierzesz coś od świata to musisz coś w zamian dawać!
Słyszysz głos!
Surrealizm x9
Поcмотреть все песни артиста