Kishore Kumar Hits

Bisz - Ulisses şarkı sözleri

Sanatçı: Bisz

albüm: Ulisses


Mówią że jeśli odmawiasz rządzenia
To będziesz rządzony przez gorszych od siebie
Więc pora z podziemia przejąć dowodzenie
Ze specjalnej troski o scenę
Żaden ze mnie Machiavelli
Bo u mnie to środki uświęcają cele
A cenię szlachetne wybory
A jeśli kosztują słono, to płacę tę cenę od ręki
Stać mnie na wszystko
Choć nie kieruję się zyskiem, ani ambicją
Kości rzucone, co życie przyniesie?
Gwiżdżę - przybiega szybko
Królowie chadzają w przebraniu
Bisz to lis pod postacią owcy
Więc do kurnika wbija wam dzisiaj i przegryza łakom aorty
Raz, dwa, trzy
Sprawdzam majka, potem sprawdzam ich
Długo mnie nie było, czas dać im
Rap, bo wokół tylko "bla bla bla bla bla bla bla bla"
Nie rozpaczaj po mnie, matko i zanoś prośby najwyżej
Jak mi nie pójdzie, najwyżej
Ale muszę mierzyć najwyżej
Przyszłość spisana na straty
Kto jak nie ja nową napisze?
Odyseja trwa od dekady
Znów na starych śmieciach Ulisses
Mówią, że lepiej nie wchodzić dwa razy do tej samej rzeki
Ale znaczenie tego powiedzenia źródłowo ma sens bardziej płynny
Bo każdą rzekę, o ile jest rzeką, nurt z czasem zmieni
I zmieni człowieka, co do niej wstępował
Ja też jestem inny
Kiedy wracam tu po latach, szepczę "Matko Boska"
Kiedy widzą mnie jak wracam, krzyczą "Matko Boska!"
Zrobili mi crash test
Liczyli na moją porażkę i byli blisko
Lecz miałem zawsze żelazną maskę
Dziś wracam jak Monte Christo
Czas gna, próbuję wszystkiego, wyłuskuję ziarna
W szczegółach tkwi diabeł i prawda
Podobne do siebie tak, że muszę dwa razy sprawdzać
A rap gra jest nie Eurydyką, ale Penelopą od dawna
Chcą mi ją zabrać
Dla niej wchodzę drugi raz do tego samego bagna
Umarł król, niech żyje król
Wyschnięte źródło znów bije
Zmieni się w nurt, co zwali z nóg glinianych kolosów, płynę
W ostatni kurs, na gardle nóż, choć śmieją się ze mnie od lat
Nadzieja to moja matka, nigdy nie umarła
Dziś śmieje się ze mną ostatnia
Raz, dwa, trzy
Sprawdzam majka, potem sprawdzam ich
Długo mnie nie było, czas dać im
Rap, bo wokół tylko "bla bla bla bla bla bla bla bla"
Nie rozpaczaj po mnie, matko i zanoś prośby najwyżej
Jak mi nie pójdzie, najwyżej
Ale muszę mierzyć najwyżej
Przyszłość spisana na straty
Kto jak nie ja nową napisze?
Odyseja trwa od dekady
Znów na starych śmieciach Ulisses
To życie w kawałkach
Bisz to nie rapowa gwiazdka
Co chwilę zabłysła
Przespała sprawę i zgasła,
To nie kariera
Przestań, to walka
Nie wygrasz ze mną, bo nie pasuję nigdy
Cisnę do końca
Musisz mnie wygnać, bo nie pasuję nigdzie
Tworzę legendę od podstaw
Przez tyle lat chudych że nigdy nie byłem tak głodny
Przez trudy, co nie dały rady mnie zabić
I w końcu musiały mnie wzmocnić
Przez próby, co łamały drugich, przeszedłem samotny
Spłaciłem długi, a wiara w ludzi?
Przyszedłem ją zwrócić na chodnik

Поcмотреть все песни артиста

Sanatçının diğer albümleri

Benzer Sanatçılar