Rok temu minąłem Pas, piona Orion Parę starych gwiazd gubiło przy mnie ostrość Rok temu mijałem Was ciemna nocą Białe karły chciały zmienić mi tą trajektorie lotu A kosmos dziurawy chciał mnie wessać Ku nicości, wiecznej ciszy membran Pękały czerwone olbrzymy przy jagniętach Dla mnie lekkie zawsze były, jak czerwona sukienka Nowa era, chcesz to wrócę, będę wieczny Gdy on milczy to ja mowie coś jak K-pax; Kevin Spacey W Chiropterze miałem rozdwojenie jaźni Dzisiaj jak byś mnie nie wołał to i tak do mnie nie trafisz Jestem jeden na ten cały chory biznes Sto tysięcy małych książąt w nieważkości wisi w miejscu To mój kosmos, Eljot topi go w muzyce I na promieniu światła rośnie nasze Universum ♪ Przemierzałem czas, ale za mną mega świat Nad przestrzenią widzisz jak fraktalnie Stajesz się Universum Przemierzałem czas, ale za mną mega świat Nad przestrzenią widzisz jak fraktalnie Rośnie Twe Universum Rok temu minąłem Pas, jestem w domu Sam już nie wiem ile szans mi dało życie Ile razy chciało wpędzić mnie do grobu Musiałem wznieść się wyżej abyś mógł mnie usłyszeć Dzisiaj mówią o nas wiecej, znają nasze ksywy Na serduchu trochę cieplej, rośnie wskaźnik siły Dla wielu dziś jesteśmy poziom wyżej od nich Ale z tyłu gdzieś na pierwszy ogień idą tylko pionki Wiem jak to jest się zgubić, jest nie trudno Znam te miejsca, w których igła zwykle gubi północ Znam te miejsca, gdzie nieważne jest dla ludzi jutro Gdzie się traci tylko szanse i wyznaje szczurze bóstwo Wiem jak to jest odnaleźć swoje miejsce I zaznaczyć swą obecność na tej gamie dźwięków I jak to jest kolejną ponieść klęskę Ale wstać na nogi równe nogi tworząc własne Universum ♪ Przemierzałem czas, ale za mną mega świat Nad przestrzenią widzisz jak fraktalnie Stajesz się Universum Przemierzałem czas, ale za mną mega świat Nad przestrzenią widzisz jak fraktalnie Rośnie Twe Universum