(Jebać PiS, jebać PiS)
♪
Whoop, whoop, cała Polska jebie PiS
Whoop, whoop, na tę faję mam zwis
Whoop, whoop, cały kraj jebie PiS, yeah
Whoop, whoop, wiesz to ziom nie od dziś
Jebać (kwa kwa)-iego i całą ekipę jego
Jebać ich do spodu, wytłumaczę ci dlaczego
Jebać każdego fajansiarza sprzedajnego
Zakłamanego, dawno już przejrzanego
Jebać ich, jebać ich, jebać ich
Whoop, whoop, cały świat jebie ich
Mam alergię na nich, apsiu, robię kich
Chociaż słabi to zawsze pierwsi do mich
Jebać ich, niech odpalają na pych
Whoop, whoop, oby pękł kurwa Zbych
Whoop, whoop, oby padł, oby zdechł
Przez takich jak oni na mój kraj spada pech
Nie skradam się, wpierdalam się
Nie zgadzam się, żeby kraj staczał się, jak stacza się
Zdradza cię, zdradza mnie, zdradza nas władza
Czy ci to nie przeszkadza? Ej
Whoop, whoop, cała Polska jebie PiS
Whoop, whoop, na tę faję mam zwis
Whoop, whoop, cały kraj jebie PiS
Whoop, whoop, wiеsz to ziom nie od dziś
Whoop, whoop, cała Polska jebie PiS
Whoop, whoop, na tę faję mam zwis
Whoop, whoop, cały kraj jеbie PiS
Whoop, whoop, wiesz to ziom nie od dziś
Jeśli coś się tu rozwija to ewentualnie drut kolczasty
Ej, wciągają nas ruchome piaski
Spece od kombinacji, szlaufy od propagandy
Mokre sny o oligarchii, jebać fabrykę pogardy, tfu
I arogancji, jebany szlam z PiS
Co ciągle żre i żre, choć już obżarty
Mierni, lecz wierni partii, przewały, wałki, kanty
Znowu miałby o kim pisać Pan Szpotański
A pod schodami donikąd prężą się milicjanci (jebać)
Z kobietami gadają teleskopowe pałki
Na ulicach gaz, błyszczą białe kaski
Jeśli nie oni to wykończą nas podatki
Zdejmijcie mundur i przeproście swoje matki
(Whoop, whoop) jebany każdy sprzedawczyk
(Whoop, whoop) niech kacyk słucha i patrzy
(Whoop, whoop) życzę w chuj długiej odsiadki
Whoop, whoop, cała Polska jebie PiS
Whoop, whoop, na tę faję mam zwis
Whoop, whoop, cały kraj jebie PiS
Whoop, whoop, wiesz to ziom nie od dziś
Whoop, whoop, cała Polska jebie PiS
Whoop, whoop, na tę faję mam zwis
Whoop, whoop, cały kraj jebie PiS
Whoop, whoop, wiesz to ziom nie od dziś