Nagrałem pierwszy trak jak miałem Szesnaście lat, lat temu dziewiętnaście Wszystkim gadałem że ekstra jest ktoś mówił nie mówiłem nie znasz się Nie znasz się w całej to będzie banglać Polsce, jest aż tak dobre Było chujowe lecz poczucie własnej Wartości urosło odkąd byłem małym chłopcem Tak wygodniej z perspektywy czasu to łatwo dostrzec że Już wtedy symbiot Venoma mnie w mackach miał na dobre Przed tym mnie nie miał kto ostrzec Opinia ludzi to nie był dla mnie problem Zwłaszcza jak po E: DKT poleciałem tym balonem jakbym odwiedził Kapadocję I chowam się za ścianą tą która nie ma kształtu Łatwo być narcystycznym, to jak drag po którym nie ma zjazdu Ale gdy już wydaje się że jesteśmy tak arcyfajni Zapominamy że trzeba nam obcych oczu żeby ten narcyzm karmić Nie wiemy że potrzeba nam tej widowni jak żarcia Pamiętam jak udzielałem wywiadu Rawiczowi po Klaud N9jn mówił Że to dość niecodzienne aż tak na siebie innych oczami patrzeć Zdziwiło mnie to wtedy bo dla mnie to było naturalne Czarna noc, czarny las, stoi mój, zamek tam W środku ja, na zewnątrz, drugi ja, całkiem sam Do zamku, drogę zagradza ta, fosa mi Mostu brak, nawet jak, miałbym tam, boso iść to Przejdę tę fosę, obojętnie co by miało się stać Chcę wreszcie do siebie mieć dostęp Ten w środku to prawdziwy ja, i dlatego Przejdę tę fosę obojętnie co by miało się stać Chcę wreszcie do siebie mieć dostęp ten w środku to prawdziwy ja Pamiętam jak założyłem Facebooka do promo przed premierą płyty Te pierwsze rozmowy z ludźmi którzy znają mnie jedynie z muzyki, Mieliśmy zajebisty kontakt, sam się zaskoczyłem że zajawka była mocna Na te po winku wpisy spontan moje nowe życie online Wszystko na pełnym czilu nie w pocie Czoła moja naturalność była doceniona 200 tysięcy osób połączonych muzyką doszliśmy do spoko grona Ale nie pamiętam jak doszło do tego że kontaktu zmieniła się potrzeba Nie odpisywałem ludziom którzy byli mili Dla mnie tylko tym co chcieli mnie dojebać Nie było ich zbyt wielu a dałem im zbyt wiele uwagi Teraz już wiem że broniłem się żeby ci Mili tam nie myśleli o mnie że jestem zjebany Ale też wiem że wkład energii był źle skoncentrowany Bo po co przejmować się inwektywami tych co życzą ci źle zamiast pogadać z ludźmi którzy chcą dla ciebie dobrze Nie wiem jak dla ciebie ale dziś dla mnie to brzmi całkiem rozsądnie Ale dopiero dziś musiałem przejść swoją Fosę by do samego siebie otworzyć drzwi Czarna noc, czarny las, stoi mój, zamek tam W środku ja, na zewnątrz, drugi ja, całkiem sam Do zamku, drogę zagradza ta, fosa mi Mostu brak, nawet jak, miałbym tam, boso iść to Przejdę tę fosę, obojętnie co by miało się stać Chcę wreszcie do siebie mieć dostęp Ten w środku to prawdziwy ja, i dlatego Przejdę tę fosę obojętnie co by miało się stać Chcę wreszcie do siebie mieć dostęp ten w środku to prawdziwy ja