- Spójrz na to z tej strony Ta historia opowiada o nas, wiesz? Nie zniknęły szklane domy Nie ma tu nikogo, a w tłumie też jesteśmy sami- Znakomicie, widzę znowu twarz znajomą Której właściciel wybudował nieruchomość. Szczelnie ogrodzoną płotem i bez okien niemal By przypadkiem światło nie raziło go gdy będzie drzemał. Ta samotność mu pasuje widocznie, ta I choć na furtce wisi skrzynka na pocztę Nie zagląda do niej, bo jaki w tym cel jest, Skoro ostatniego listonosza zeżarł jego własny pittbullterier? Krzywy ten dom i wciąż odlatuje mu coś Lecz on wierzy że fundamenty same pion przywrócą. Ja bym w te fundamenty nie wierzył tak ładnie, Wiedząc że nieruchomość stoi na bagnie I cóż z tego że chałupa runie na pewno Skoro ten mankament widać w sumie dopiero z zwenątrz. A właściciel- typ z natury raczej nie ruchliwy Bez powodu nieruchomości opuszczać nie przywykł. Nie nękany niczym żyje bezpiecznie Otoczony setką identycznych fortec w sąsiedztwie. Na osiedlu gdzie każdy mieszkaniec obok Strzeże samego siebie przed samym sobą! Ta dzielnica wiecznego szczęścia rozrasta się nadal Z każdym dniem bogatsza o nowego sąsiada, Co świadomie, choć za namową chorych urbanistów Wybudował sobie nieruchomość umysłu. -Spójrz na to z tej strony Ta historia opowiada o nas, wiesz? Nie zniknęły szklane domy Nie ma tu nikogo, a w tłumie też jesteśmy sami- Spójrzmy tak na to: czemu by mu nie zazdrościć? Jednyny lokaor własnej nieruchomości Ma spokój, żadnych wątpliwości i ciszę Drzwi w prawdzie nie ma, ale nikt nie widział żęby kiedyś wyszedł. Z resztą kto miał widzieć jeżeli ilekroć na osiedle Ktoś z zewnątrz próbuje się wedrzeć Wówczas niedoszłych gości zaopatruje w kwitek Rosły strażnik, z resztą główny architekt I tkwi ten nasz mieszkaniec nieruchomo Wpatrując się w okno zaciągnięte zasłoną. A gdyby chciał otworzyć to okno, Ujży tylko własny, piękny, trzymetrowy żywopłot. Widok sąsiada z żoną- jak też oni sami są mu niepotrzebni Odkąd własną nieruchomość zasiedlił I nikt się nie widzi i wszyscy są radzi I za nic nie chcieliby się z tąd wyprowadzić. W sumie po co się przejmować i siać postrach W końcu to osiedle nieruchomości to zaledwie wioska. Ale jak nie walić z armat, Kiedy ta wioska staje się coraz bardziej globalna? -Spójrz na to z tej strony Ta historia opowiada o nas, wiesz? Nie zniknęły szklane domy Nie ma tu nikogo, a w tłumie też jesteśmy sami- To już najwyższy czas coś zmienić!