Kishore Kumar Hits

Wieszak ZDR - Pośród ulicy i dźwięków (feat. Ejkej, Areczek) şarkı sözleri

Sanatçı: Wieszak ZDR

albüm: Smoka wejście


Jesteśmy razem pośród ulicy i dźwięków
To Radom, Praga Północ, bracie, lecimy bez lęku
W muzyce nasza siła, jak i siła jest w braterstwie
Gdzie nie znajdziesz dzieciak prawdy w ciągłym fałszu i kurestwie
Nie obchodzi mnie Bloods, nie obchodzi mnie Crips
Nie mam jak kot dziewięć żyć
Chcę wydawać sobie sos, chcę tutaj łatwo żyć
Siedzę na chacie, słucham Radom Greatest hits
Jak masz mi zamulać, to możesz stąd iść
Odbiorę co swoje, nie dają ci żyć
Wkurwione dzieciaki, wszystko prawda, nic w kit
Radomskie podwórka i Praga, jestem zły
Jesteśmy razem, bo na rap grubą fazę mam
Nie jestem tym raperem, nie dla wyświetleń gram
Wieszacci ZDR, PRG, Radom wjazd
Szacunek dla braci, nie idziemy kurwa koło gwiazd
To wiara miast, teraz czas, by powiedzieć szczerze
Godności i szczerości nigdy nie sprzeniewierzę
W podziemię wierzę no i nie mam zamiaru przestać
Warszawa, Radom, Boże pozwól nam zdrówko zesłać
Elo, elo, trzy, dwa, zero, jazda wbrew pozerom
Wieszacci ZDR, PRG gadką szczerą
Nie ma co pierdolić, jak pościelisz, tak się wyśpisz
W porządku ze sobą, nie patrz tylko na korzyści
Życie ciągły wyścig, co pojebał już w dupach
Paru się nie odnalazło w wykonywanych ruchach
Nie myślę o okruchach, chcę gruby kawał chleba
Działam jak potrzeba, by nie przywitała gleba
Jesteśmy razem pośród ulicy i dźwięków
To Radom, Praga Północ, bracie, lecimy bez lęku
W muzyce nasza siła, jak i siła jest w braterstwie
Gdzie nie znajdziesz dzieciak prawdy w ciągłym fałszu i kurestwie
Szybki kupuje se kilo, mam papier, a nie bilon
W wolnej chwili jaram buszki, wpierdalam se Haribo
Fajna bluza za szybą, to moja, bo odbiło
Jointy i hajsiwo, nigdy to się nie znudziło
Już spierdalam, było miło, wracam se taryfą
Moja kobita już podjechała pod kino
Jak będziesz zbyt ciekawski, obiją ci kinol
Będziesz miał film czeski, to nie film Tarantino
Wierzysz w tą prawdę naprawdę, to ją bierz
Ja wierzę, że już nie upadnę, chcesz, to leż
Ja wierzę, że gdzieś się odnajdę, szczęście też
Wszystko będzie si, dosyć mi łez
Ja wierzę tylko w ten piękny podziemny rap
Bo dobrze wiem, że to gruby soczysty schab
My odnajdziemy to, co chcemy, choćby i bez map
Ja jestem z wami, ziom, dla ciebie przekaz, łap
Nie powiem ci jak żyć, jutra może nie być
Nie będę cię namawiał, gdzie, jak i którędy
Sam musisz wszystko poznać, uczucia i wartości
Spokojnie, powolutku, życie to nie pościg
Już rzucone kości, jakby co, bądź gotowy
Zawsze ktoś się czai, by wpierdolić cię pod kłody
Tylko zależy od ciebie, z której jesteś strony
Lepiej być myśliwym, niż jak zwierzyna goniony
Jesteśmy razem pośród ulicy i dźwięków
To Radom, Praga Północ, bracie, lecimy bez lęku
W muzyce nasza siła, jak i siła jest w braterstwie
Gdzie nie znajdziesz dzieciak prawdy w ciągłym fałszu i kurestwie, nie

Поcмотреть все песни артиста

Sanatçının diğer albümleri

Benzer Sanatçılar