Nie płacz, mamo, już tutaj nie wjadą Możesz mówić "Dzień dobry" sąsiadom Szuflada nie pachnie szufladą Szuflada nie pachnie szufladą Nie płacz, mamo, już tutaj nie wjadą Możesz mówić "Dzień dobry" sąsiadom Szuflada nie pachnie szufladą Szuflada nie pachnie szufladą Tu ulice są zimne jak Walt Disney, łajzo Przecinam je, synek, jak Hattori Hanzo Tu, gdzie łatwo jest tylko się wpierdolić w szambo Łatwo zarobić, tyle że w czambo Tu ulice są zimne jak Walt Disney, łajzo Kulawe szczęście niczym Hefajstos Kiedyś biegałem, dzisiaj nie bardzo Bo cenię świeże powietrze za bardzo Możesz mówić "Dzień dobry" sąsiadom Szuflada nie pachnie szufladą Szuflada nie pachnie szufladą Szuflada nie pachnie szufladą Możesz mówić "Dzień dobry" sąsiadom Szuflada nie pachnie szufladą Zanim kupiłem pierwszą parę drogich butów Musiałem sam oderwać się od tego bruku Czarny handel jak Timbuktu, od punktu do punktu Nauka ruchów w kung-fu od starszych funflów Pamiętam, jak nie mogłem zasnąć we własnym łóżku Słyszałem puk puk i pomyślałem se, że już chuj Jednak czuwał tu nade mną Bóg I choć nie wiem, kim jest, mam wobec niego dług Nie płacz, mamo, już tutaj nie wjadą Możesz mówić "Dzień dobry" sąsiadom Szuflada nie pachnie szufladą Szuflada nie pachnie szufladą Nie płacz, mamo, już tutaj nie wjadą Możesz mówić "Dzień dobry" sąsiadom Szuflada nie pachnie szufladą Szuflada nie pachnie szufladą