Odpalam bit od Młodego, bo się muszę wygadać A pierwsza trasa i następne wydania Znowu się zgadza, bania poukładana Ale jak ma se poradzić sama z ciężarem ciała Zostawiam balast, ludzie znikają jak fatamorgana Już nie mam więcej niż powinienem na barach Straciłem balans i spotkałem Ikara Dalej prawda, ale z nią równowaga Zajawa zapisana w zdaniach układa bałagan Nie jestem ziomem z Instagrama, głosem z radia, twarzą w wywiadach A to nie kawał ciała, czasem nie odpowiadam Bo najważniejsza ukochana, a nie bieg do celu Ona piękna jak Peru, wie czemu, znalazłem serum w przebaczeniu A moja planeta to Wenus Zaufałem połączeniu Jak bratnie siły, mówię kieruj I've been on a road for a while Now whеn I come back home I see you smile Yеah, (?) naked on town for a (?) I know you understand why I've been on a road for a while Now when I come back home I see you smile Yeah, (?) naked on town for a (?) I know you understand why Ja następne miasta po drodze Ucieszone mordy przy stole Zajawione na rozmowę, bo się nie mamy na codzień Nawet jak na podłodze, to w sumie to wolę niż hotelowe łoże Zimno (?) w obieg (?) Tworzę w zespole, chodzi o moment i harmonię a nie co dogonię Jak trzeba to pomogę ziomie I wyciągnę dłonie, tak jak hip-hopowe wyciągnęły swoje po mnie Od pierwszych wspomnień do teraz Od uderzenia serca do brzmienia Młody poemat, a nie żaden schemat Więc łapie temat, mój schron, moja ziemia, nigdzie się nie wybieram Mówię o problemach, bo jak zlewasz to nie znaczy, że ich nie ma Nie jestem autorem istnienia, ciągle szkolenia Za winne nami spojrzenia, dostrzegam (?) Since day one I've known, yeah, since day one I've been on a road for a while Now when I come back home I see you smile Yeah, (?) naked on town for a (?) I know you understand why I've been on a road for a while Now when I come back home I see you smile Yeah, (?) naked on town for a (?) I know you understand why