W to leniwe niedzielne popołudnie Nie robię nic, kończę jointa se pod studiem Może dojadę później, telefony na off Marzę tylko by luz mieć Wystarczy, że poziomy są równe Moja kultura nie jest już kulturą, dziś jest gównem Wciągnij se mefkę i zamów kurwę Jak masz hajs rodziców dorastanie nie jest trudne Uh Spróbuj powiedzieć moim rówieśnikom Że jak oni w twoim wieku próbujesz na wszystkim przyciąć Żeby twoim bliskim było syto Aż po gwizdki, to dla moich ludzi, którzy papier liczą Kolejka na glebę dla poległych Dla gości, którzy przez Helenę potracili zęby Aż dziwne, że kiedyś łączył nas jeden język W niedzielne popołudnie myślę jak tracimy więzi ♪ Tylko nieliczni osiągają sukces To na pewno nie ja skończę se tego jointa w budce Tak zabijam pustkę, w niedzielne popołudnie marzę tylko by luz mieć Myślę o swoich kolegach z dzieciństwa Jak pętla dorosłości im na szyjach się zaciska I jak zabija ich ambicja To co z życia wynosisz kontra to, czego nie da się odzyskać Uh Rezultat wychodzi na minus, jak masz czas może daj mi kilka minut Pokażę ci jak hajs zmienia braci w skurwysynów W szeregu stoisz sam, jeden z przodu, drugi z tyłu Kiedyś było ich tylu, teraz zostali tylko pewni Najwidoczniej niektórym już przestałem być potrzebny Dziwne, że łączył nas jeden język W niedzielne popołudnie myślę jak tracimy więzi