Sny ulice trzeba gonić... Sny ulice trzeba gonić W szklance woda a nie tonik Ona do redbula znowu wrzuca molly W radio znowu leci Otsochodzi Słońce, kocham twoje oczy Kocham kocham Kiedy słońce w nich zachodzi Znowu wyjeżdżam zarobić Znowu wyjeżdżam by wrócić I tym razem nie do Raichu Zdobywam ten świat ale na chu Tyle już lat jadę bez wypadku Ciągle zmieniam sie z Pikachu w Raichu Mordo nigdy więcej płaczu Ani taniego browaru W mojej głowie tylko Paris W srode w Hiltonie na dachu W mojej głowie tylko Madryt Nigdy nie zaufam światu Ona mówi sie mną zajmij Jestem spalony i nie ma tematu Dziewczyno nie wierzyłem w miłość Wiec proszę już więcej tym płaczem nie katuj Co ty chciałaś od wariatów Nie chcę już domu wariatów Przejarałem cały dzień Każda chciała zmienić mnie Ale nie da sie Czemu nie da sie Jak żyć jak żyć Sny ulice trzeba gonić W szklance woda a nie tonik Ona do redbula znowu wrzuca molly W radio znowu leci Otsochodzi Słońce, kocham twoje oczy Kocham kocham Kiedy słońce w nich zachodzi Znowu wyjeżdżam zarobić Znowu wyjeżdżam by wrócić I tym razem nie do Raichu Zdobywam ten świat ale na chu Tyle już lat jadę bez wypadku Ciągle zmieniam sie z Pikachu w Raichu Mordo nigdy więcej płaczu Ani taniego browaru W mojej głowie tylko jak żyć Jak żyć jak żyć jak żyć jak żyć, ej Jak żyć, jak żyć, jak żyć, jak żyć, o Jak żyć, jak żyć, jak żyć, jak żyć, ej Jak żyć jak żyć jak żyć jak żyć, ej Jak żyć, jak żyć, jak żyć, jak żyć, o ♪ Znowu wyjeżdżam by wrócić