Tyle było chwil W których nie znalazłam odpowiednich słów A przecież to, co nienazwane – gubi się To czego język nie ocali, traci sens W tą stronę bezpowrotnie zbliża wprost do Nieistnienia ♪ Zwinny mój język jest, posłuszny mi Pieści się słowem, stwarza Ciebie i (Ocala cię, ocala cię) Ocala cię ♪ Jakich trzeba słów Żebym opisać mogła oczy twoich żar I przetłumaczyć pojedyncze drżenie warg Tak aby rysy twe nie pozostały już Tylko wspomnieniem moim, a więc czymś Zupełnie innym ♪ Zwinny mój język jest, posłuszny mi Pieści się słowem, stwarza Ciebie i (Ocala cię, ocala cię, ocala cię) Ocala cię ♪ Zwinny mój język jest, posłuszny mi Pieści się słowem, stwarza Ciebie i (Ocala cię, ocala cię, ocala cię, ocala cię) Ocala cię