Oddawaj moje pióro, będę pisał tylko o Tobie Nie wysyłaj listu bo i tak go nie otworzę Oddawaj moje pióro Moja ukochana przepadła jak kamień w wodę I zakosiła pióro A ja myślałem, że chce ze mną smacznie śnić pod chmurą Wracam więc do domu no bo i tak nic nie wskóram w kwestii pióra A poza tym mam już dość nie tęgi humor W skrzynce czeka list, dobry Boże Przecież zarzekałem się, że listu nie otworzę Mimo to rozcinam już koperty tępym nożem No bo skoro znam drzewo wydarzeń Chcę poznać ich korzeń Wsuwam dłoń do koperty Jeszcze chwile nie patrzę Bo wiem, że zaraz wszystko się okaże Lecz w środku nie ma ani prozy, ani wierszy Tylko dyspozycja "Dzisiaj o 14 na bulwarze" No to popędziłem przez pół miasta I dotarłem na miejsce spotkania punkt 14 Tam jej jeszcze nie było, to sporo zaskoczenie No bo odkąd się znamy przeważnie była punktualna Gdy dotarła było już 14 po 14 I powiedziała żebym milczał, że dziś ona zacznie Zamieniłem się w słuch, przed zamienieniem słowa Wtedy zaczęła mi czytać wierszyk spisany na kartce "Lato zaskoczyło drogowców"