Idę sobie miastem, rozglądam się czujnie Od jakiegoś czasu samotnie się czuję Martwi mnie to trochę, że nie ma dla mnie partii Jak i w polityce, i taka, co zdarłbym majtki Nie należę do tych, co niczym się nie martwi Cały czas mijają mnie zakochane parki Party jest wieczorem, może coś się trafi Wymagania mam też jak księża na parafii Fajne te modelki młode, lubią się nasiorpać Nie na północ, tylko na nie nastawiony kompas Fajne te raperki młode, nie wstają sprzed kompa Wejdź na profil kotku, tam masz do mnie kontakt Nie ma dla mnie żony Nie ma dla mnie żony Nie ma dla mnie żony Nie ma dla mnie żony Parę na parkiecie, ja już o bar oparty Nagle Chanel piątki poczułem opary Spodobała mnie się i to nie na żarty Taka dupa tutaj? To chyba są czary Powiedziałem stary, przyczaj tamtą sukę Ona dałaby ci więcej szczęścia, niż komputer Podbiły dwie inne, oczy im zaszły fiutem Chyba na nie padnie, chociaż nie takie super Bo jestem nieśmiały, nie podbijam do dup Napisz mi listownie, jak masz dobry sposób Patrzę się na tamtą, tych nie słyszę głosów Jesteśmy w taksówce, mówię, "Weź się posuń" Nie ma dla mnie żony Nie ma dla mnie żony Nie ma dla mnie żony Nie ma dla mnie żony