Ćpam hajs, dawaj go Mam czas to paradox Zamiast pas, zamiast wąs Zamiast josh i zamiast proch Zamiast kwas, nie zarzucam Jak ty tak ci nie zarzucam nic Wiadomość na wickr Żeby mieć na wikt Później kwit możesz na BLIK Nie tykam już Maradony Z drugiej strony bym przypierdolił Wiesz jak jest, weź na test Kolega zamiesza flex Ty masz lot, ja lot bookuje I cisnę na trening W lokalu spaghetti, nie jadam tablety Nie wszystko na przypał Na prawo leję lubrykant, jebie je Tablice kreślę, Mendelejew Ty to pion, Miedwiediew Ja wezmę kesz, bo jestem kotem Nie pierdolonym psem, więc dziwko pieprze cię Jak więcej nie chcesz mnie Bogu dzięki jestem blessed Dzieciak zdałem już swój test Możesz mieć ciuchy fury łańcuchy lecz Tego nie kupisz nie Stylu nie kupisz nie Tego nie kupisz nie, tego nie kupisz psie Wypadłem z obiegu, ty nie wysyłaj szpiegów Jeszcze przed tą sprawą myślałem, że mam kolegów Ale z nich morlinki grube, paczka parówek A największa pała co jeździła SUVem Tu dla paru stówek kiedyś rozbili by ci łeb Tysiąclecie PCK, stoimy sobie tam gdzie sklep Ten był w zwiadzie w wojsku Tamtemu wbili grupe A towar pod krzaczkiem grzecznie czeka w reklamówce Tylko dupy puste zajarane ćpaniem Jak mialem 21 to kupiłem mieszkanie Byłem w każdym stanie, więc będę kręcił nosem Jestem na imprezie gdzieś od dwudziestu wiosen Spaliłem wiele wiosek, podzieliłem wiele kresek Mógłbym napisać esej o tym czemu wam nie wierze I nawet już nie grzeszę, a ten kokon który wieziesz W ogóle mnie nie bierze, zatrzymaj go w tej nerce lepiej Możesz mieć ciuchy fury łańcuchy lecz Tego nie kupisz nie Stylu nie kupisz nie Tego nie kupisz psie Możesz mieć ciuchy fury łańcuchy lecz Tego nie kupisz nie Stylu nie kupisz nie Tego nie kupisz nie, tego nie kupisz psie