Rano na Wrzecionie Chodniki są ze szkła Puste małpki nie widzą, nie słyszą zła, a Na Andersena szkiełkami bawią się Gerda i Kaj Z syndromem DDA What the fuck Królowa śniegu i kryształu dała znak, tak To jej teren między hutą i Wolumenem Wyrzeźbi cię jak mewę Pożre cię jak Kraken Poczujesz w sercu ten lodowaty smak jej Waka Waka Madafaka Madafaka Hej Szakira z ulicy Szekspira Ty wiesz, jak tu się żyje i umiera Hej Szakira z ulicy Szekspira Ty wiesz, jak tu się żyje i umiera Za garażami sami zmarnowani życiem Mieli marzenia i sny, a skończyło się jak zwykle Epicko jak do Wisły ścieków wyciek Dramatycznie jak do Wisły skok z mostu o świcie Ty, który wchodzisz, żegnaj się z nadzieją Na drzwiach śmietnika ten się napis czyta Przeze mnie droga w miasto utrapienia (miasto utrapienia) Naród zatracenia Miasto, miasto utrapienia Hej Szakira Masz może fajkę? Babcia nie chce mnie wpuścić, bo się posypałem na balandze Prostociąg ze stołu do ping ponga Tu jest Wrzeciono, tu się dobrze wciąga W górę bomba Dante to dobra morda Na placu zabaw Mefedronowa orgia Lecę niunia, ogarnę se Rompersa, Ta Szakira z Żabki też jest całkiem niezła (niezła, niezła, niezła) Ta Szakira z Żabki też jest całkiem niezła Ta Szakira z Żabki też jest całkiem niezła Na Szekspira Tragedia w jednym niekończącym się akcie Tego, co się tu odbywa Nie ma nawet w "Fakcie" To nie "Wakacje Mikołajka" To nie bajka To są jak w "Makbecie" sytuacje Na Dantego nic lepszego, A gdzie Dante? Pewnie wciąga mefedron, To piekło, Piekła sedno, Prawdziwe Inferno Na Sokratesa bessa, na Tołstoja wojna Na Kasprowicza wycia nie ustają z okna Blaski i nędze życia na Balzaka co dnia Cała dzielnica jest już mocno nieprzytomna Sami pisarze i żadnej pisarki Wszystkie poszły pracować do Żabki Na Nocznickiego A kto to Nocznicki? Nieważne, ważne że ma bluzę "Śmierć wrogom ojczyzny" Hej Szakira z ulicy Szekspira Ty wiesz, jak tu się żyje i umiera Hej Szakira Ty wiesz, jak życie tutaj poniewiera Jak uwiera Jak tu się żyje i umiera Hej Szakira Ty wiesz, że tego nie opisze żaden kryminał Ani inna szmira o wampirach Hej Szakira z ulicy Szekspira Ty wiesz, jak tu się żyje i umiera Hej Szakira z ulicy Szekspira Ty wiesz, jak tu się żyje i umiera Hej Szakira! Obstawisz szluga? Idę na zrzut, noc znów była długa A co to za żaba na nodze Dobrze, że nie na twarzy Ja mam jedenaście tatuaży Tu i tu i tu i tu i tu i tu Na rękach mam imiona synów Brajan i Wergiliusz A na klacie mam babcię A na plecach Dante Hej Szakira pożycz dychę, oddam jak dostanę rentę Palę motor, daj znać, jak byś chciała walnąć ścieżkę Ja to cenię spanie i wąchanie Dobra lecę niunia dzięki za porozmawianie