Dobrze ją znam I wiem czego chcę Początek we mnie ma Nie muszę szukać jej Czasem blefuje Ukrywa twarz Znajomo brzmi głos, gdy puka pierwszy raz Do twarzy mi w niej Odsłonię się dziś Będzie cała sauté Żebyś uwierzył mi Rozbiorę się z warstw Atak na każdy zmysł Bieguny dwa Już od głowy do stóp Próbują swych sił Dzieląc ciało na pół Pełen sprzeczności smak Poczuj cukier i sól Dobrze ją znam I wiem czego chcę Bo ten przekorny głos Kobietą we mnie jest Wyrywa się z ram Nie trzeba jej nic Oprawę jej dał boski, bezbłędny szkic Z niczego i tak umie wywołać dym Szyja jak pal Jest wbita na dno A sięga do gwiazd Panoramiczny wzrok Zostawia swój ślad Chociaż krucha jak szkło