Wszędzie martwa pustka Brak tu ludzkich żywych słów W oddali krwawa uczta Oni czują głód Wybiła godzina, zaczęły się żniwa Smierć z armią tutaj przybyła Żywe trupy na nas zsyła Ludzkości już czas przemija Tak, trupy nie jedzą chleba (Ey, ey) Mojego mięsa im trzeba Dziś zmienił się mój świat Na zawsze Czy jestem życia wart Zawalczę To miał być mój nowy start Lecz los obrócił życie w strach Wszystko jakby przez mgłę Może ja tylko śnie? W mych ustach czuje krew To nie jest żaden sen Martwi wstają wiecznie głodni Powstali by jeść Przemienieni w żywe trupy Niosą światu śmierć Nie daj się złapać Biegnij ile masz sił Ich ugryzienie starczy abyś tu gnił Czas zdecydować Walczysz lub giniesz Po ugryzieniu śmierci nie miniesz Ey, to zaraza stworzona przez ludzkie rządy Śmiercionośna niczym atomowe bomby Zombie znasz, chodząc pośród nas Jeden, dwa, trzy, cała horda kontra jeden ty! Zawsze gotowy (he!) Celuj im w głowę Chcesz żyć, więc masz powody To nie ludzie, potwory Kto dziś wyruszy na łowy? (Ey, Ey) Kto usłyszy śmierci skowyt? Dziś zmienił się mój świat Na zawsze Czy jestem życia wart Zawalczę To miał być mój nowy start Lecz los obrócił życie w strach Wszystko jakby przez mgłę Może ja tylko śnie? W mych ustach czuje krew To nie jest żaden sen Martwi wstają wiecznie głodni Powstali by jeść Przemienieni w żywe trupy Niosą światu smierć Nie daj złapać Biegnij ile nasz sił Ich ugryzienie starczy abyś tu gnił Czas decydować Walczysz lub giniesz Po ugryzieniu śmierci nie miniesz (Ey!)