Trochę zamyśliłem się i ucieka mi czas Też musimy uciekać, bo oni chcą zabić nas Ziomale na lekach, co za pojebany świat Mam ochotę się zaszyć, ukrywać na parę lat Trochę zamyśliłem się i ucieka mi czas Też musimy uciekać, bo oni chcą zabić nas Ziomale na lekach, co za pojebany świat Mam ochotę się zaszyć, ukrywać na parę lat Łapie się za szyję, sprawdzam czy wyczuję puls, (ye) Pytają czy żyje, bo nie wstaję przed południem Biorę to gówno na siebie i nie oczekuję, że to zrozumiesz To co było dla mnie lekiem teraz tylko chyba jedynie truje Się czuję nie na miejscu jakbym był w mieście W którym wszyscy noszą garnitury tylko nie ja Wszyscy wyglądają jakby znali swoje miejsce A ja tylko przeskakuje od cienia do cienia Się czuję nie na miejscu jakbym był w mieście W którym wszyscy noszą garnitury tylko nie ja Wszyscy wyglądają jakby znali swoje miejsce A ja tylko przeskakuje od cienia do cienia Trochę zamyśliłem się i ucieka mi czas Też musimy uciekać, bo oni chcą zabić nas Ziomale na lekach, co za pojebany świat Mam ochotę się zaszyć, ukrywać na parę lat Trochę zamyśliłem się i ucieka mi czas Też musimy uciekać, bo oni chcą zabić nas Ziomale na lekach, co za pojebany świat Mam ochotę się zaszyć, ukrywać na parę lat Się czuję nie na miejscu, nie wiem który to już raz Ona pyta gdzie ja jestem - kurwa chciałbym wiedzieć sam Ziomale po lekach, po to żeby zmienić stan Po to żeby zmienić świat Potop niegasnących gwiazd Z aniołami pracuje na lepsze jutro Chcę widzieć wiecęj, wszędzie dookoła pusto Pierdolę sen, stare sprawy muszą usnąć Dookoła duchy, muszę kupić nowe lustro Trochę zamyśliłem się i ucieka mi czas Też musimy uciekać, bo oni chcą zabić nas Ziomale na lekach, co za pojebany świat Mam ochotę się zaszyć, ukrywać na parę lat Trochę zamyśliłem się i ucieka mi czas Też musimy uciekać, bo oni chcą zabić nas Ziomale na lekach, co za pojebany świat Mam ochotę się zaszyć, ukrywać na parę lat