Nigdy nie wołałem o pomoc Moje działania są poza moją kontrolą Mieszam narkotyki z paranoją Przepraszam, że ostatnio nie potrafię być sobą Jestem na skraju wytrzymałości Patrzę w lustro i mam ochotę je rozbić Zniszczyły mnie moje okoliczności Mimo tego ciągle szukam nowych możliwości Szukałem powodów by żyć Zmarnowałem 18 lat i nie znalazłem nic Jestem zakochany w bólu prawie tak samo jak ty Nikt mi nie pokazał drogi, ale wiem gdzie mam iść Nie dziwię się, że mnie nienawidzisz Zraniłem tyle razy, że nie mógłbym tego zliczyć Każdy wie w jakim kolorze są moje myśli Czuję, że spadam na dno Mija kolejny dzień i kolejna noc Myślałem, że mi przeszło, ale czuję to wciąż Ten stan, znów mam ten stan Ból ten sam, ciągle ten sam Nigdy nie wołałem o pomoc Moje działania są poza moją kontrolą Mieszam narkotyki z paranoją Przepraszam, że ostatnio nie potrafię być sobą Jestem na skraju wytrzymałości Patrzę w lustro i mam ochotę je rozbić Zniszczyły mnie moje okoliczności Mimo tego ciągle szukam nowych możliwości