Czasami chciałbym cofnąć czas Czasami chciałbym umieć spać Nie chcę cię ranić, ale nie wiem jak Oni dużo mówią, ale nigdy w twarz Nie zaufam ci już kolejny raz Będę na górze i mam na to plan Nikt tego nie może zrobić jak ja Dlaczego rzucasz mi kłody pod nogi? Cały czas poszukuję swojej drogi Nie możesz mnie zranić, bo jestem odporny Gram dla zatrzymań i jestem w tym dobry Miałem być na dnie, ale mylą pozory Znowu pokonałem swoje demony Wygrałem, bo jestem do tego stworzony Yeah, yeah, myślę o tym ciągle Będę się śmiał w trumnie jak przyjdziesz na mój pogrzeb Byłeś dla mnie jak brat, ale się zawiodłem To nie zmienia faktu, że życzę ci dobrze To nie zmienia faktu, że już nie zapomnę Mam przy sobie ludzi, za których bym wskoczył w ogień Szczerze, nie wiem kto by tak powiedział o mnie Mam złe przeczucie, że już nikt mi nie pomoże Mam złe przeczucie, że już nikt mi nie pomoże Mam złe przeczucie, że już nikt mi nie pomoże Już niczego się nie boję Jak zarobię to podwoję Widzę koszmarne obrazy w głowie Przysięgam, że widzę to gówno na co dzień Na szczęście wszędzie jestem z moim aniołem Proszę, nie wchodź mi na głowę Wybaczyłem każdemu, lecz sobie nie mogę Czasami chciałbym cofnąć czas Czasami chciałbym umieć spać Nie chcę cię ranić, ale nie wiem jak Oni dużo mówią, ale nigdy w twarz Nie zaufam ci już kolejny raz Będę na górze i mam na to plan Nikt tego nie może zrobić jak ja Dlaczego rzucasz mi kłody pod nogi? Cały czas poszukuję swojej drogi Nie możesz mnie zranić, bo jestem odporny Gram dla zatrzymań i jestem w tym dobry Miałem być na dnie, ale mylą pozory Znowu pokonałem swoje demony Wygrałem, bo jestem do tego stworzony