To nie ból, to anioły, potworne upiory Hades znów mnie woła, ale jestem rozluźniony Poranione dusze, rozumiem je lepiej Inni chcą mnie w trumnie, być na mym pogrzebie Nie sprawię ci bólu, lecz nie nadużywaj Nie zdziałasz tu cudów Zemsta będzie gorzka Zemsta będzie gorzka (gorzka) Wiem, już nie mam na sobie łańcuchów Modlę się, bo moi strzelcy robią tu-tu Nie wpierdalaj się tu w moją parę butów Parę buchów, ziomek, na rozmycie duchów W szarym mieście nie ma uczuć Nie obchodzi mnie żaden pierdolony luksus Chociaż chciałbym zrobić parę stów na parę buszków 7-1-3, zapamiętaj liczby buntu Mój duch krzyczy ratunku, brakuje mi ekwipunku Mówią coś o bajkach, bajki ja mam w życiu Nie wierzysz - taka jest prawda To dla dobrych dusz, co widzą w życiu kurz Co wiedzą co to ból, potrafią dobrze czuć Jestem na szczycie góry Z tak wysoka was nie widzę Zasłaniają mi was chmury Jeśli chcesz choć ze mną wyżej Nie obchodzi mnie żaden pierdolony luksus Chociaż chciałbym zrobić parę stów na parę buszków 7-1-3, zapamiętaj liczby buntu Mój duch krzyczy ratunku, brakuje mi ekwipunku To nie ból, to anioły, potworne upiory Hades znów mnie woła, ale jestem rozluźniony Poranione dusze, rozumiem je lepiej Inni chcą mnie w trumnie, być na mym pogrzebie Nie sprawię ci bólu, lecz nie nadużywaj Nie zdziałasz tu cudów Zemsta będzie gorzka Zemsta będzie gorzka (gorzka)