Zmarnowany rok, rok W moich płucach dope, dope Zmarnowany rok, rok W moich płucach dope, dope Młody Yerba ♪ Zmarnowany rok W moich płucach dope Chcemy uciec stąd, gdzie są moi bros? Jedyny mam lot, brandy to mój sport Chcą poznać mój lore, nie zrozumiesz go Zmarnowany rok W moich płucach dope Chcemy uciec stąd, gdzie są moi bros? Jedyny mam lot, brandy to mój sport Chcą poznać mój lore, nie zrozumiesz go Znowu noc, parking na Blue City Znowu dach, tutaj zbieram myśli Jebać ludzi, chcieliby sen zniszczyć Daję miłość, oni dają blizny W trybie bez zmian, oślepia mnie światło Chcę się odciąć, oni chcą by zgasło Jestem na misji, by pomnożyć zyski Do mej głowy nie ma wstępu obcy instynkt To te miasto nosi gówno na swych plecach Oportuniści mają problem by narzekać Nie jestem sobą jak rozmawiam z pozerami Niе dogadamy się, jestem na innej fali Mojе życie jeden sport, ten styl życia to jest sport Nie widzimy się więcej, suka chce wejść do środka I chce odwiedzać częściej, i chcą móc tak pozostać Spodnie spadają z dupy kiedy idę Twój stary menel, zgonuje po piwie Siada na butlę i ma do mnie wąty Nie jestem chujem, jestem całkiem skromny (Nie jestem chujem, jestem całkiem skromny) Zmarnowany rok W moich płucach dope Chcemy uciec stąd, gdzie są moi bros? Jedyny mam lot, brandy to mój sport Chcą poznać mój lore, nie zrozumiesz go Zmarnowany rok W moich płucach dope Chcemy uciec stąd, gdzie są moi bros? Jedyny mam lot, brandy to mój sport Chcą poznać mój lore, nie zrozumiesz go