Czy chcesz ze mną umrzeć? Bo jeśli nie idę na dach i zaraz wracam Widzę potrójnie za głęboki kubek ale nie przepraszam Zapominam znowu, nie ma na co czekać Znów mam sto powodów by uciec do piekła Siada mi bateria i czeka na mnie Tesla Znalazłem przyczyny zaboli Cię skutek Rany są kłute życie jest głupie Nie polubisz mnie, ja niczego nie lubię Chcę tylko się zajebać i obudzić trupem Ile razy jeszcze muszę się zgubić? Podjeżdżam na miejsce nawet bez fury Jestem raczej kimś kogo nie da się polubić Jestem raczej kimś kogo nie polubisz Idea next up czy idea to the trash? Niepotrzebne drugi życie zapewniło zjazd Idea next up czy idea to the trash? Kasting do śmietnika czekaj a ja idę spać Nie wiem czy tracę czas czy umysł Wiem, że przerastają mnie duże tłumy Jestem kimś kogo raczej nie polubisz Mojej wizji nie zobaczysz nawet w kryształowej kuli Nie polubisz mnie jakim jestem Czuję się jakbym miał na szyi pętlę W głowie tylko mantra albo jakiś Bentley Będę fiutem kiedy zachowasz się nieźle Boję się, boję się, że Cię męczę Kiedy mówię o tym, że zrobię na tripy pengę Albo kiedy trzymam Cię za ręce Mówię Ci nie polubisz mnie jakim jestem, nie Nie polubisz mnie, zostawiam za sobą cień Przyjmuję THC za to coraz rzadziej tlen Jej starzy nie polubią mnie, tak wiem Ja nie polubię jej, świat nie polubił mnie Ustawiony obok Katie Ann Czekam na czasy gdy nie będę wiedział co zjeść Różne restauracje, różny West, różne suki Co bym nie zrobił to i tak mnie nie polubisz