Moje mechaniczne ręce Nie chcę od świata nic więcej Moje mechaniczne ręce Dalej czują fantomowy ból Moje mechaniczne ręce dalej czują fantomowy ból Uwierz mi, nie chciałem dla nas świata takiego jak mój Dzieci z dworca, zmarnowanych chwil i zamrożonej krwi Zbyt wiele jest w nas serca, żeby znosić coraz cięższe zły Yungjzaisdead i ja chyba też Zamykam oczy, bo pierdolę taki świat, jak ten Mam dziurę po kuli z pierwszej próby Nie mogę się doczekać, kiedy strzelę po raz drugi Noży pełen wachlarz co pootwierają żyły Boję się ginąć w snach, czuję, że świat jest nieprawdziwy W wyścigu po iskrę dawno przestałem istnieć Autostradą do piekła dojechaliśmy najszybciej Umieść kulę w mojej głowie, zatop ostrze we wnętrznościach My dzieci z zapałkami krążymy tylko po dworcach W cybernetycznym świecie, nie wiem gdzie moja utopia Spaliłem wszystkie mosty, chociaż bardzo chciałem zostać Jak skok do betonowej tafli Na twarzach wypisany uśmiech Chociaż w środku wszyscy martwi Diabły zaczęły z nami ucztę Nie mogę tego znieść, dalej tu jestem Mieszkam w smutnym miejscu z zamrożonym sercem Nie mogę tego znieść, dalej tu jestem Mieszkam w smutnym miejscu z zamrożonym sercem Mam dziurę po kuli Niewiele już chyba znieczuli mnie W wyścigu po iskrę Dawno przestałem widzieć prawdziwy świat Mam dziurę po kuli Niewiele już chyba znieczuli mnie W wyścigu po iskrę Dawno przestałem widzieć prawdziwy świat Mam dziurę po kuli, dziurę po kuli, yeah Nic mnie już nie znieczuli, nie, nie znieczuli mnie Mam dziurę po kuli, dziurę po kuli, yeah Nic mnie już nie znieczuli, nic nie znieczuli mnie