Smak krwi, niepowtarzalny Wciąż powtarzają się koszmary mi Codziennie z czymś nowym walczyć Z psychiką, która chyba nigdy nie chciała żyć Nowa planeta nie zaczeka Potwory z innego wymiaru ciągle dzwonią Ludzie nie znają mnie, nie wiedzą jaki jestem Jestem najgorszą ścierą, a proszą mnie o pomoc Krew leci wszędzie, już nie tylko z ran Chyba masz wszystko czego szukam W moim pokoju rubinowych barw Jest parę ścian i tylko im mogę ufać Pozwiedzajmy ostatnie piętra wieżowców Spacer po barierkach i spojrzenia w dół Tracąc resztki zawahania w końcu W designerach, na chodniku plamą ciało i mózg Mam trochę petów i gasu Może spalisz je ze mną na ławce gdzieś Krew z twojej szyi smakuje najbardziej Oby nie skończyła się Smak krwi, niepowtarzalny Wciąż powtarzają się koszmary mi Codziennie z czymś nowym walczyć Z psychiką, która chyba nigdy nie chciała żyć Nowa planeta nie zaczeka Potwory z innego wymiaru ciągle dzwonią Ludzie nie znają mnie, nie wiedzą jaki jestem Jestem najgorszą ścierą, a proszą mnie o pomoc Natalia Maczek, Stella McCartney Chcę designerów i samą prawdę Nowe zespoły są codziennie na mnie Ty nie codziennie i przez to ciąglę marznę Śmiercionośny pułap osiągam głową Progresywnie tracąc świadomość Oblizuję szyję, czuję gorzką krew na kłach Pistolet przy głowie, tak mi nie pozwolisz spać Jakbyś miała na sobie ubrania to pewnie by były, pewnie by były z Pleasures Trucizny otwierają oczy nam na wszystko już coraz szerzej Smak krwi, niepowtarzalny Smak krwi, niepowtarzalny Wciąż powtarzają się koszmary mi Codziennie z czymś nowym walczyć Z psychiką, która chyba nigdy nie chciała żyć Nowa planeta nie zaczeka Potwory z innego wymiaru ciągle dzwonią Ludzie nie znają mnie nie wiedzą jaki jestem Jestem najgorszą ścierą, a proszą mnie o pomoc