Na kształt dziecka Pieniądze i bomby, i czołgi ze stali Na kształt dziecka Brak lekarstw, lekarzy i widmo szpitali Na kształt dziecka Rozmowy i brednie przy okrągłych stołach Na kształt dziecka Panowie ojcowie w przemówieniach jak w bojach A dziecko umarło i zgasło jak iskra I dwoje ludzi jak ścięte konary Wstyd, bezradność i nie ma już dziecka I dwoje ludzi jak ścięte konary Na kształt dziecka Pieniądze i bomby, i czołgi ze stali Na kształt dziecka Brak lekarstw, lekarzy i widmo szpitali Na kształt dziecka Rozmowy i brednie przy okrągłych stołach Na kształt dziecka Panowie ojcowie w przemówieniach jak w bojach Na kształt dziecka Pieniądze i bomby, i czołgi ze stali Na kształt dziecka Brak lekarstw, lekarzy i widmo szpitali Na kształt dziecka Rozmowy i brednie przy okrągłych stołach Na kształt dziecka Panowie ojcowie w przemówieniach jak w bojach A dziecko umarło i zgasło jak iskra I dwoje ludzi jak ścięte konary Wstyd, bezradność i nie ma już dziecka I dwoje ludzi jak ścięte konary Na jego kształt W trumny na gitarze i czołgi ze stali Na dziecka płacz W trumny na gitarze i brak szpitali Na jego kształt A dziecko umarło i zgasło jak iskra I dwoje ludzi jak ścięte konary Wstyd, bezradność i nie ma już dziecka I dwoje ludzi jak ścięte konary Na dziecka płacz