W długą poszła moja Madzia Wstyd, patolka i śmiertelny grzech Jak mogłem dać ci się tak zadziać Jak mogłem, że nie mogłaś mnie już znieść Wszyscy wiedzą, że mnie zdradzasz Że dotyka cię ten obleśny ciul Szczęka ciągle mi opada Myśl ta wpędza mnie w grobowy dół Kiedy pytasz: "Co u ciebie?" "Ciebie nie ma" odpowiadam Ciebie nie ma, ciebie nie będzie Ale wciąż cię widzę wszędzie Hej! Madzia, Madzia, Madzia Tak chciałbym znów cię nadziać Na swój gorący ruszt, tak! Czy mam mówić dalej? Wycierać róż z twoich ust Dyskretnie... Sympatycznym palcem W piersiach twoich się zanurzyć I paść na koc po miłosnej walce ♪ Posiadam punkt widzenia męski Męczy mnie odwieczny samczy głód Nie mogąc dłużej znieść tej klęski, tak! Wziąłem gościa pod but Pod tym butem ledwie stęka Słychać już charakterystyczny chrup Frajerowi grdyka pękła No i frajer się okazał trup (Niemowa) Kiedy pytasz: "Co u ciebie?" "Ciebie nie ma" odpowiadam Ciebie nie ma, ciebie nie będzie Ale wciąż cię widzę wszędzie Hej! Madzia, Madzia, Madzia Tak chciałbym znów cię nadziać Na swój gorący ruszt, tak! Czy mam mówić dalej? Wycierać róż z twoich ust Dyskretnie... Sympatycznym palcem W piersiach twoich się zanurzyć I paść na koc po miłosnej walce ♪ Stąd już tylko widać kraty Wiesz, że czeka mnie konopny sznur To przez ciebie są me tarapaty Wezmą mnie stąd, gdy zapieje kur Warty, kat i jego sługa Zaczyna się ta maskarada Pytają czy zapalę szluga Świat pode mną się zapada Kiedy pytasz: "Co u ciebie?" "Ciebie nie ma" odpowiadam Ciebie nie ma, ciebie nie będzie Ale wciąż cię widzę wszędzie Hej! Madzia, Madzia, Madzia Tak chciałbym znów cię nadziać Na swój gorący ruszt, tak! Hej! Czy mam mówić dalej? Wycierać róż z twoich ust Dyskretnie...