Cokolwiek w świecie jest, wszystko marność8 Choćby mnie królewska doszła godność Wszystko zginie, świat przeminie Króla i Cesarza śmierć nie minie Nie masz już sławnego Cycerona Nie masz Absaloma i Samsona Ich to sława przykład dawa Że wszystko na świecie śmierci strawa Bym miał mądrość króla Salomona Bym też był tak piękny jak Helena Piękność owa, mądra głowa Od śmierci żadnego nie zachowa Choćbym się w cielesnej kochał krasie I ona się w szpetność zmieni w czasie Ach! Niestała piękność ciała Wczoraj się świeciła, dziś spróchniała Zmieni się cielesna śliczna barwa Będzie z niej plugawa śmierci larwa A z pięknego nic brzydszego Nie masz nad człowieka umarłego Ten, co cię za życia umiłował Ręce twoje miłe, twarz całował Już z daleka nos zatyka Twarz, oczy odwraca, precz ucieka Bym nad wszystkich ludzi był bogaty Drogie z srebra, złota nosił szaty Ze wszystkiego kosztownego Śmierć mnie ogołoci mizernego