Znowu wracasz do domu styrana Znowu Cię widzę na kolanach Znów nie pytam gdzieś była Skąd żeś wróciła Tępo patrzysz po ścianach Tępo patrzysz po ścianach A ja znikąd się więcej nie dowiem Niż z oczu Twych I powiek Zaciśniętych do krwi warg Możesz milczeć sobie ♪ Znowu budzisz się rano styrana Znowu Cię widzę na kolanach Znów nie pytam co się śniło Co tam słychać Tępo patrzysz po ścianach Tępo patrzysz po ścianach A ja znikąd się więcej nie dowiem Niż z oczu Twych I powiek Z zaciśniętych do krwi warg Możesz milczeć sobie Możesz milczeć sobie ♪ Znikąd się więcej nie dowiem Niż z oczu Twych I powiek Zaciśniętych do krwi warg Możesz milczeć sobie Nic mi więcej nie powie Niż wzruszone ramię I dłonie Przestępujące ciało z nogi na nogę Możesz milczeć sobie Możesz milczeć sobie I tak wiemy oboje