I już do Ciebie biegnę ile w płucach mam sił Chociaż patrzę przed siebie i nie widzę nic Chociaż nade mną tłusta, parna noc Mocniej wytężam oczy i wydłużam krok I już się modlę do spadających gwiazd Bo mi brakuje ciepła Twych rozchylonych warg I tylko nie wiem czy mi starczy sił Bo serce mam ze szkła i jak nic W każdej z chwil może zmienić się w pył W każdej z chwil może zmienić się w pył W każdej z chwil może zmienić się Może zmienić się w pył Może zmienić się w pył Może zmienić się ♪ I jeszcze tylko skrótem przez spalony las Przez rozczochrane łąki i zatruty staw Ręką rozganiam ciemność, oczami pruję mrok Ledwo dotykam ziemi, ledwo co czuję ją I już się modlę do spadających gwiazd Bo mi brakuje ciepła Twych rozchylonych warg I tylko nie wiem czy mi starczy sił Bo serce mam ze szkła i jak nic W każdej z chwil może zmienić się w pył W każdej z chwil może zmienić się w pył W każdej z chwil może zmienić się w pył Może zmienić się w pył Może zmienić się w pył Może zmienić się A kostucha czarnucha zagradza drogę mi A kostucha czarnucha zagradza drogę mi A-a kostucha czarnucha zagradza drogę mi A kostucha czarnucha zagradza drogę mi A kostucha czarnucha zagradza drogę mi Kostucha (kostucha) czarnucha (czarnucha) zagradza mi drogę Kostucha (pa-ra-ra-ra)