Zdjąć pancernej maski Nie potrafi nikt Zazdrościmy zmarłym Nieprzyczepności do ludzi i miejsc Chcę zbierać proporczyki By zawrócić czas Ciebie chcę wymadlać znów Patrząc w niebo nakrapiane milionem gwiazd Zmęczył mnie szum Zmęczył wszechwiedzący tłum Chcę jechać do wód Zażyć ciszy, ziół, spokojnego snu Zmęczył mnie szum Zmęczył wszechwiedzący tłum Chcę jechać do wód Zażyć ciszy, ziół, spokojnego snu A na górze w chmurze Siwobrody Bóg Patrzy nie bez wstydu Jak się sztandarami, w szale okłada tłum Chce wrócić kolejno Do każdego z sześciu dni Gdy z niczego wszystko Stworzył, by na powrót wszystko obrócić w nic Zmęczył go szum Zmęczył wszechwiedzący tłum Chce jechać do wód Zażyć ciszy, ziół, spokojnego snu Zmęczył go szum Zmęczył wszechwiedzący tłum Chce jechać do wód Zażyć ciszy, ziół, spokojnego snu